„Ktoś, kto zapomniał, że jest śmiertelny, nie ma nic do powiedzenia sobie i innym” – powiedział biskup ordynariusz Jan Tyrawa, który przewodniczył 15 czerwca w katedrze Mszy św. z okazji uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa.

Według pasterza diecezji bydgoskiej jako chrześcijanie mamy być świadomi tego, że nosimy w sobie dwie rzeczywistości. – Jedną, która bierze początek w grzechu pierworodnym – dlatego borykamy się ze śmiercią, złem, niesprawiedliwością. Drugą, która oznacza, że nosimy w sobie zmartwychwstanie Chrystusa. Jest ono w nas wszczepione. Tej obecności zmartwychwstania w nas moglibyśmy poszukać wszędzie tam, gdzie udaje się nam czynić dobro, sprawiedliwość. Wszystko to, co można by nazwać altruizmem, to znaczy poświęceniem i ofiarowaniem się – podkreślił.

Biskup ordynariusz przypomniał jednocześnie, że chrześcijanin żyje w pewnej przestrzeni – między grzechem a zmartwychwstaniem. – I nasze uczestnictwo w Eucharystii, jej sprawowanie, nie jest tylko manifestacją obecności Boga pośród nas, który w procesji wybiera się, aby zobaczyć, jak żyją jego dziatki. To przede wszystkim te dwie rzeczywistości, gdzie jedna z nich powinna być pomniejszana, a druga pomnażana. Ilekroć uczestniczymy, sprawujemy Eucharystię w jedności z Chrystusem, tylekroć pomnażamy w sobie tę rzeczywistość zmartwychwstania – mówił.

Pasterz Kościoła Bydgoskiego przypomniał również, że być chrześcijaninem to egzystować tu, na ziemi ze świadomością, że przechodniami jesteśmy na tym świecie. – Ktoś, kto zapomniał, że jest śmiertelny, nie ma nic do powiedzenia sobie i innym. A to, co mówi, jest jednym wielkim bełkotem – powiedział.

Uczestniczy uroczystości przeszli w procesji eucharystycznej, zatrzymując się przy czterech ołtarzach.

print