Zginęli wówczas: burmistrz Wacław Wawrzyniak, ks. Henryk Szuman, ks. Hubert Raszkowski, przemysłowiec Polikarp Ziółkowski, maszynista Stefan Zalesiak, rzeźnik Waldemar Podgórski, drogerzysta Brunon Kaszewski oraz gimnazjalista Albin Piotrowski.

HOMILIA

 

O wydarzeniach, które miały miejsce 2 października 1939 roku, pisze Aleksandra Biernacik, kronikarka parafii św. Mikołaja, z zawodu i zamiłowania historyk. „1 września 1939 roku na Polskę napadły Niemcy hitlerowskie. W momencie wybuchu wojny powiat bydgoski, w tym i Fordon, włączone były do województwa pomorskiego z siedzibą władz w Toruniu. Po zakończeniu działań wojennych, w październiku 1939 roku okupant utworzył Reichsgau Danzig-Westpreussen (Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie), który obejmował większość obszaru województwa pomorskiego sprzed września 1939 roku. Pod względem administracyjnym obszar ten został podzielony na trzy części: Gdańsk, Bydgoszcz (w tym okoliczne miasta: Fordon, Koronowo) oraz Kwidzyn. Na tych terenach okupant rozpoczął, obliczoną na wielką skalę, akcję eksterminacyjną. Fordon liczył w tym czasie 4721 mieszkańców. We wrześniu miasto zajęły jednostki Wehrmachtu. Na czele władz miejskich stanął miejscowy volksdeutsch – Oskar Kosch. W Fordonie utworzono też siedzibę jednego z obwodów Selbstschutzu w okręgu bydgoskim. W parafii św. Mikołaja był w tym czasie proboszczem ks. infułat Józef Szydzik oraz dwóch wikarych: ks. Ambroży Dykiert i ks. Hubert Raszkowski, a także – od września 1939 roku – ks. Henryk Szuman”.

Według Aleksandry Biernacik prawdziwe przyczyny egzekucji na rynku w Fordonie 2 października 1939 roku poprzedziły pewne wydarzenia. „Trzeba cofnąć się o miesiąc wstecz. 2 września 1939 roku przez Fordon przechodzili uchodźcy. Wśród nich, jak i wśród Polaków, mieszkających w Fordonie na stałe, rozeszła się pogłoska, że volksdeutsche strzelają do ludności polskiej. Te pogłoski spowodowały oburzenie Polaków. Kiedy wiadomość dotarła do burmistrza Wawrzyniaka, nakazał on przeprowadzenie rewizji w domach fordońskich Niemców w celu odnalezienia broni. Zgodnie z poleceniem, młodzież oraz funkcjonariusze Straży Pożarnej dokonali penetracji terenu, nie przekraczając jednak swoich uprawnień. W odwecie za tę akcję od kul hitlerowców zginęło pod murem kościoła osiem osób”. Egzekucji dokonał pomiędzy godziną 16 a 17 oddział Selbstschutzu. Akcja nosiła wszelkie znamiona pacyfikacji. Miasto otoczono wojskiem i funkcjonariuszami Selbstschutzu, a następnie wyciągnięto z domów wspomniane ofiary na podstawie z góry przygotowanej listy.

W czasie, gdy proboszczem parafii św. Mikołaja był ks. Franciszek Aszyk, 4 maja 1947 roku odbyła się ekshumacja szczątków zwłok osób zamordowanych 2 października 1939 roku. Natomiast 5 maja odprawiono uroczyste nabożeństwo żałobne i odprowadzono ekshumowane szczątki zamordowanych do wspólnego grobu na starym cmentarzu.

2 października 1999  roku, w 60. rocznicę rozstrzelania mieszkańców Fordonu, z inicjatywy ówczesnego proboszcza parafii św. Mikołaja ks. dr. Romana Bulińskiego, odbyła się uroczystość patriotyczno-religijna. Wówczas odsłonięto nową tablicę pamiątkową, umieszczoną na miejscu poprzedniej. – Każdego roku w naszym kościele, od pierwszej rocznicy, czyli 2 października 1940 roku odprawiana była Msza św. w intencji pomordowanych na fordońskim Rynku, przy kościele. Tę „praktykę pamięci” zapoczątkował ówczesny administrator parafii, ks. Alfons Sylka. Dziś więc po raz 79 spotykamy się, aby uczcić żywą pamięć tamtych wydarzeń wśród mieszkańców Fordonu – powiedział proboszcz ks. kanonik Karol Glesmer.

W programie obchodów 80. rocznicy w sali domu parafialnego mieszkańcy obejrzeli m.in. film „Fordon – królewskie miasto”, wysłuchali okolicznościowego wykładu pasjonata historii Bydgoszczy i Fordonu Damiana Rączki na temat wydarzeń z 2 października 1939 roku, a także wzięli udział w apelu poległych przed kościołem.

Szersza relacja w Przewodniku Katolickim.

Tekst: Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: Małgorzata Szydłowska, Jerzy Rusiniak 

print