„Błogosławiona Matko Elżbieto, dopomóż nam pokonać lęki ciemności pandemicznej i odnaleźć promyk nadziei, jakim jest Jezus Chrystus. Spraw, byśmy się nie pogubili w ciemnościach swoich niepokojów, ograniczeń i lęków” – powiedział ks. Piotr Buczkowski.

Duszpasterz od ponad dwóch dekad pracuje z osobami ociemniałymi, niedowidzącymi oraz tracącymi wzrok. Uczy w Kujawsko-Pomorskim Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 1 im. L. Braille’a w Bydgoszczy i jest rektorem kaplicy św. Rafała Archanioła przy Polskim Związku Niewidomych.

W czasie posługi wielokrotnie propagował życie bł. Matki Elżbiety Róży Czackiej, odwiedzając również jej dzieło w Laskach. – Przy kaplicy Matki Bożej Anielskiej znajduje się malutki pokoik, w którym mieszkała Matka.  Do niedawna, wchodząc do tego pomieszczenia, miało się wrażenie, że gospodarz tego miejsca wyszedł i za chwilę powróci. Tak się stało. Po sześćdziesięciu latach doczesne szczątki założycielki dzieła Lasek powróciły i zostały złożone w specjalnie przygotowanym sarkofagu – mówi.

KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA

Duszpasterz niewidomych zwrócił uwagę na jeszcze jeden szczegół celi błogosławionej – małe okienko. – Po otwarciu widoczny był ołtarz w kaplicy. Założycielka dzieła zawsze starała się być blisko Jezusa. Odkryła wielką tajemnicę i moc płynącą z krzyża Chrystusa. Odkryła, że jest to droga prowadząca do nieba. Matka pozdrawiała siostry słowami: „Przez krzyż – do nieba”. Przyglądając się życiu założycielki, zauważamy, że każde jej działanie było mocno oparte na głębokim przeżywaniu Ewangelii. To okienko nabrało wielkiego znaczenia szczególnie w czasie, gdy Matkę dotknęło cierpienie związane z chorobą – dodał.

System stworzony przez Matkę Różę Czacką – jak podkreślił ks. Piotr Buczkowski – był swoistą rewolucją. Zakładał współpracę na równych zasadach pomiędzy zakonnicami i osobami świeckimi, a także osobami z dysfunkcją wzroku. – Poprzedził on na kilka dziesięcioleci rozwiązania przyjęte w Kościele podczas II Soboru Watykańskiego. Zastosowano nowe metody pracy z niewidomymi. Było tam miejsce na modlitwę, pracę – naukę oraz wypoczynek – powiedział.

Matka Róża Czacka – jak zauważył duszpasterz niewidomych – podkreślała, że cierpienie samo w sobie nie jest dobre, ale przyjęte w duchu wiary ma moc przemieniającą. – Przyjęła utratę wzroku w duchu dziękczynienia i zadośćuczynienia za duchową ślepotę ludzi. Swoim życiem pokazała, że niewidzenie fizyczne jest jakąś trudnością, ale można mimo wszystkiego uczynić dużo dobra. Myślę, że przesłanie Matki jest ciągle aktualne. Pokazuje, że nie możemy się załamywać w trudnych momentach naszego życia. Musimy zastanowić się, co należy uczynić mimo życiowej porażki, by być darem dla innych. Wtedy odnajdziemy głęboki sens naszego życia. Pokazuje również, że utrata wzroku, która – biorąc po ludzku – jest ogromną tragedią, może dopomóc w zobaczeniu głębi i sensu życia – podsumował ks. Piotr Buczkowski.

Tekst: Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: ks. Piotr Buczkowski/Archidiecezja Warszawska

 

 

print