„Dzięki pomocy Boga oraz dobrych ludzi mamy dzisiaj nowe schody z windą – jak to się śmiejemy – do nieba” – mówi proboszcz ks. Wenancjusz Zmuda.

Niezwykłą windą również z tego powodu, bo jedyną w regionie, usytuowaną na zewnątrz kościoła. Mowa o świątyni Matki Boskiej Zwycięskiej w Bydgoszczy, która została wybudowana w latach 1980-1990. – Wtedy osiedle tętniło młodością. Czas biegnie, dzisiaj mamy wielu seniorów i trzeba było wyjść im naprzeciw – dodaje ks. Wenancjusz Zmuda.

Były to największe prace remontowo-budowalne w ostatnich latach. – Pierwszym etapem była akcja wyburzania, a przy tym szukania najlepszego rozwiązania oraz firmy, która podejmie się tej inwestycji. Nie ukrywam, że czasami było pod górkę i pod wiatr. Musieliśmy wybrać taką koncepcję, która pozwoliłaby złamać barierę architektoniczną na dwóch poziomach, mając na uwadze dwa kościoły – dolny i górny – podkreśla proboszcz.

Winda działa, a środek nowych schodów – w czasie mrozów i zimy – jest podgrzewany. – Dzisiaj ogromnym wyzwaniem, nie tylko w Kościele, ale w życiu codziennym jest łamanie barier architektonicznych. Naszym zmartwieniem był brak na Mszach św. osób niepełnosprawnych. Nie sposób było wykonać schody, które sięgałyby wysokością pierwszego piętra – podsumowuje ks. Wenancjusz Zmuda. – Bardzo się cieszymy, że mamy windę – dla niepełnosprawnych, dzieci, mam z wózkami. Jest również sporo osób chorych, niemogących wejść po schodach. Tym bardziej jesteśmy dumni z naszego proboszcza – podkreśliła parafianka Anna.

Realizacja wszystkich etapów trwała blisko półtora roku.

Tekst: Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: Marcin Jarzembowski i archiwum parafii

print