12.11.2022

„Czy Kościół może coś zrobić, by Jego przekaz był bardziej jasny i zrozumiały?” – pytał Jacek Ogiela z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Bydgoskiej. Dom Polski był miejscem, w którym zorganizowano „Areopag młodych”.

Zarówno część wykładowa – teoretyczna, jak i dyskusyjna – praktyczna, zostały osadzone w temacie „Antropologia chrześcijańska a wyzwania kultury współczesnego świata”. – Dzisiaj ludzie młodzi, dorośli, ale i starsi, przestają lub nie chcą myśleć nad tym: kim jestem, dokąd zmierzam. Dla wielu liczy się kariera, przyjemność, a nie droga do świętości. Do tego, byśmy stawali się lepszymi ludźmi. Wiem, że jest to ciężkie i do ideału prawdopodobnie nigdy nie dojdziemy, ale musimy walczyć, cały czas się starać – dodał Jacek Ogiela z KSM. 

Tym, co poruszyło młodych, było świadectwo Jana Budziaszka, perkusisty zespołu Skaldowie. – Wszystko, co nas w życiu spotyka, jest łaską. Jeżeli chcę cokolwiek osiągnąć, będąc krawcem, szewcem, prezydentem, kardynałem, muszę stawać każdego dnia w poszczególnych tajemnicach różańcowych. Muszę każdą chwilę porównywać do życia Jezusa i Maryi – dodał muzyk, podkreślając, że jego życie duchowe „wywróciło się do góry nogami” dokładnie 38 lat temu. 

„Młody katolik w świecie antykultury. W poszukiwaniu prawdy o Bogu i człowieku” – to rozważania ks. dr. Mateusza Ziemlewskiego. – Antykultura stawia nas „niejako do pionu” i pozwala na nowo zastanowić się, czym jest prawdziwa kultura – mówił. Jego zdaniem najlepszą pomocą, „odtrutką” jest Ewangelia. – Osoba Jezusa i to, co powiedział. Co zrobić, by to przesłanie docierało zwłaszcza do młodego pokolenia? Wybierać współczesne środki przekazu, z których ono korzysta – podkreślił, dodając, że przekazywana treść musi być oparta na tym, co jest dobre, prawdziwe i piękne. – Mamy być czujni, świadomi tego, że ta droga na ziemi kiedyś się skończy, a chcemy przecież dostać się do nieba – dodała Julia Świtała, stypendystka Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. 

To właśnie fundacja była współorganizatorem areopagu w ramach Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej. – Nie jest to droga łatwa, ale na pewno warta wysiłku. Jest przeciwieństwem antykultury, gdzie na początku wszystko wydaje się łatwe i fajne. Te spotkania są po to, by pokazać, że droga przez ciernie „się opłaca” – dodała Julia Świtała.

Pytania filozoficzne – skąd pochodzimy, dokąd zmierzamy, kim jesteśmy – zostały przywołane przez dr. Grzegorza Grzmota-Bilskiego. – Te pytania mają charakter metafizyczny. Chodzi o to, by każdy, myślący człowiek, zastanowił się nad fundamentalnymi problemami filozoficznymi. Do młodych trzeba bez wątpienia trafiać wszelkimi dostępnymi środkami, ukazując cywilizację chrześcijańską w pozytywnym świetle. Po to, by ona nie zginęła – powiedział filozof i poeta. 

Drugą część stanowiła dyskusja, a bardziej dialog młodych z prelegentami. – To, co jest bez energii, bez siły, po prostu przewijamy palcem – mówił Jacek Ogiela z KSM, wskazując na przekaz w sieci, który musi być dynamiczny i przejrzysty. – Czy Kościół może coś zrobić, by treści te były bardziej jasne i zrozumiałe? – pytał. Wskazał równocześnie na rolę kapłanów, którzy nie powinni młodych „zanudzać wykładami z teologii”. – Ciekawi mnie ta dyskusja. Wielu młodych nie zastanawia się nad głębią życia, wybierając powierzchowność. Bardzo poruszyło mnie świadectwo Jana Budziaszka i to, że nie rozpoczyna swojego dnia bez różańca – powiedziała Aleksandra Halik z KSM.

Cały czas z uczestnikami był obecny bp Krzysztof Włodarczyk, który zaprosił młodych do poszukiwania prawdy o Bogu i sobie. – Rodzi się pytanie, w jakim lustrze mamy ją zobaczyć? – mówił, wskazując na Chrystusa. „Poza Ewangelią człowiek pozostaje dramatycznym pytaniem bez odpowiedzi” – mówił moderator spotkania, asystent KSM w diecezji, ks. Łukasz Krzewiński, nawiązując do słów Jana Pawła II.

Tekst i zdjęcia: Marcin Jarzembowski

 

print