02.03.2025

„Najlepszą receptą na szczęśliwą relację z Jezusem jest otwarcie się na Ducha Świętego i kontakt ze słowem Bożym” – mówiła Maria Vadia. Katolicka misjonarka z USA była 1 marca gościem jubileuszowego wieczoru uwielbienia w bydgoskiej bazylice św. Wincentego a Paulo.

To właśnie ta parafia, Wspólnota Uwielbienia „Magnificat”, przy współudziale diecezji bydgoskiej, były organizatorami wydarzenia. – Jezus jest nie tylko Zbawicielem oraz Tym, który uratował nas od grzechów. On jest naszym uzdrowieniem. Zostawił nam dziedzictwo, byśmy mieli życie w obfitości. Ja chcę to pokazać. To życie zaczyna się w chwili, kiedy całkowicie się Jemu poddajemy – dodała.

Maria Vadia miała ze sobą Pismo Święte, z którego przytoczyła m.in. fragment Psalmu 103. „Błogosław, duszo moja, Pana, i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach! On odpuszcza wszystkie twoje winy, On leczy wszystkie twe niemoce. On życie twoje wybawia od zguby, On wieńczy cię łaską i zmiłowaniem”. – Wiele osób choruje, a istnieje uzdrowienie. Ludzie myślą, że to Pan dał im chorobę, a to jest nieprawdą. Myślą, że nie są wystarczająco dobrzy. „Przeciwnik”, chce, byśmy byli uwięzieni w takim rozumieniu. A Jezus przyszedł, byśmy byli wolni – powiedziała.

Maria Vadia od lat zaangażowana jest w posługę w odnowie charyzmatycznej. Urodziła się na Kubie, skąd jej rodzina zmuszona była wyemigrować do Stanów Zjednoczonych na skutek prześladowań. Obecnie mieszka w Miami na Florydzie. Jest matką czwórki dorosłych dzieci – trzech synów i jednej córki, świecką misjonarką Afryki, gdzie założyła oddział „Magnificatu w Ugandzie”.

Prowadzi także posługę w więzieniu dla kobiet, organizuje konferencje odnowy charyzmatycznej. Jest autorką książek o tematyce religijnej, m.in. „Uzdrowienie jest dla ciebie”, „Twój język ma moc”, opartych na słowie Bożym. – Jest do zrobienia dużo pracy, ponieważ na świecie są miliony osób, które nie znają Jezusa – powiedziała, zauważając również, że katolicy czytają wiele książek oprócz Pisma Świętego.

Spotkanie miało charakter otwarty, a rozpoczęło się Eucharystią. – Co Jezus robi w Najświętszym Sakramencie? Patrząc zewnętrznie, można powiedzieć, że niewiele. A jednak przemienia tych, którzy się do Niego zbliżają i spędzają czas w Jego obecności. On po prostu kocha. Tych, którzy siadają w ławkach. Tych, którzy klękają w ławkach. Kocha tych, którzy stoją w kolejce do konfesjonału – mówił diecezjalny koordynator wspólnot charyzmatycznych, ks. dr Dawid Perlik, który przewodniczył Mszy św.

„Widzę dom, w nim otwarte drzwi, Ojciec czeka na mnie w nich. Woła mnie, wiem że mogę wejść, On opatrzy rany me, wiele bitew za mną jest. To czas, by ucztować, w sercu mam pokój, gdy wokół wojna, na oczach moich wrogów Pan zastawia stół” – śpiewał zespół ekumeniczny.

Bazylika św. Wincentego a Paulo była wypełniona wiernymi, którzy przyszli na Mszę św. i modlitwę o uzdrowienie. – Jesteśmy pełni oczekiwania na to, co Pan przygotował dla tych, którzy Go miłują – powiedziała Beata Swinarska. – Maria Vadia jest świadectwem tego, że świeckie osoby mogą tyle uczynić, posługując w mocy Ducha Świętego. Zresztą wszyscy ochrzczeni są zaproszeni do tego, by uzdrawiać – dodała liderka Wspólnoty Uwielbienia „Magnificat”.

Obecni modlili się również o zdrowie dla Ojca Świętego Franciszka.

Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski

print