05.06.2022

„Przed Duchem Świętym można się wyżalić, wypłakać i szukać pocieszenia” – mówił podczas Nocy Siedmiu Cudów w Bydgoszczy bp Krzysztof Włodarczyk.

Wydarzenie zostało zorganizowane w kościele rektorskim Zgromadzenia Ducha Świętego, w wigilię święta patronalnego. W programie znalazły się konferencje, świadectwa, a centrum stanowiła Msza św. o północy.  – Można powiedzieć, że zesłanie Ducha Świętego jest dla nas „dotknięciem” Boga. Duch Święty to Ten, który odnawia, ukazuje nowe perspektywy – mówił w homilii bp Włodarczyk.

Duch Święty – jak zauważył biskup bydgoski – jest także Pocieszycielem, a więc niosącym nadzieję, ukojenie, po prostu radość. – W naszym życiu coraz mniej się uśmiechamy, o czym mówią statystyki. Istniejące w świecie zagrożenia społeczne dotykają w dużej mierze nas samych, a przez to coraz bardziej martwią. Przeżywana pamiątka zesłania Pocieszyciela jest okazją do uświadomienia sobie, że przed Duchem Świętym można się wyżalić, wypłakać i szukać pocieszenia – podkreślił biskup.

HOMILIA

 

Nocy Siedmiu Cudów towarzyszyło hasło: „Posłani w pokoju Chrystusa”. – Każdy z nas jest na swój sposób w życiu posłany – dodała Agnieszka Więckiewicz, przebywająca na rocznym wolontariacie misyjnym w Peru. Swoje świadectwa wygłosiły również: albertynka posługująca wśród ubogich oraz dziewica konsekrowana. – Jesteśmy posłani w pokoju Chrystusa. Posłani, czyli Bóg potrzebuje ciebie – mówił w czasie jednej z konferencji przełożony polskiej prowincji Zgromadzenia Ducha Świętego, o. Marek Myśliński CSSp.

Modlitwa powszechna w czasie Mszy św. wybrzmiała w kilku językach świata. Oprawę muzyczną zapewnił zespół muzyczny „Figi Marcowe”. Uczestnicy mogli także w auli seminaryjnej adorować Jezusa w Najświętszym Sakramencie i skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania. – Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji naszego czuwania – podsumował rektor kościoła o. Marcin Dusiński CSSp.

Czuwanie poprzedziły rekolekcje, które poprowadził ks. Sławomir Bar CM ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy.

Tekst, nagranie, zdjęcia: Marcin Jarzembowski

print