14.09.2022
„Chrystus uczynił z krzyża znak prawdziwej miłości – przebaczającej i uzdrawiającej” – powiedział w Sanktuarium Krzyża Świętego w Kcyni bp Krzysztof Włodarczyk. Pielgrzymi z diecezji bydgoskiej przybyli na uroczystości odpustowe do miejsca, które słynie z cudownego XVI-wiecznego krucyfiksu.
Jak zauważył bp Włodarczyk, wśród milionów drzew zasadzonych na kuli ziemskiej, najważniejsze w historii świata są trzy. – Drzewo rajskie, które stało się powodem zguby oraz grzechu pierworodnego pierwszych ludzi. Drzewo – pal na pustyni – który stal się ratunkiem dla ukąszonych Izraelitów. Drzewo, na którym ukrzyżowano Chrystusa – zaznaczył.
Tak więc z jednej strony krzyż jest symbolem bólu, cierpienia i męczeństwa, ale z drugiej pojednania, pokoju i miłości, zwycięstwa. – W krzyżu i na krzyżu Bóg pokazał najmocniej i najwyraźniej, jak bardzo kocha każdego człowieka – powiedział.
Według bp. Włodarczyka śmiało można powiedzieć, że krzyż jest „pomostem łączącym niebo i ziemię, sprawy boskie z ludzkimi”. – Krzyż staje się miejscem pojednania Boga z ludźmi. Cierpienie Zbawiciela ma konkretny cel – Jezus staje się dla każdego z nas „Bożym Ratownikiem”. On wyzwala i ocala z sidła i szpon grzechu. Bez Jezusa krzyż gubi swój najważniejszy sens – nie byłby narzędziem ocalenia, gdyby nie zawisł na nim Boski Odkupiciel – podkreślił.
Pięknie zauważył to papież Benedykt XVI w swojej homilii, którą wygłosił w czasie pielgrzymki na Cyprze: „Wielu ludzi mogłoby zapytać, dlaczego chrześcijanie czczą narzędzie tortury, znak cierpienia, porażki i upadku. To prawda, że krzyż wyraża wszystkie te rzeczy. Jednakże ze względu na Tego, który został wywyższony na krzyżu dla naszego zbawienia, krzyż ukazuje także ostateczny tryumf Bożej miłości nad całym złem tego świata” – cytował Ojca Świętego.
Dlaczego czcimy krzyż, bierzemy go do ręki, choć jest narzędziem okrutnej śmierci oraz symbolem najgorszych cierpień? Dlaczego klękamy pod krzyżem, chylimy przed nim czoło? – pytał bp. – Dlatego, że krzyż jest największym i najbardziej przekonywującym dowodem miłości Boga do człowieka. Wywyższajmy Jego krzyż, głośmy zwycięstwo Jego śmierci i zmartwychwstania, a zobaczymy, jak umocni się nasza wiara – podsumował.
Kcyński Krzyż Zbawiciela był początkowo umieszczony w przedsionku dawnego kościółka. Dzięki modlitwie jedna z mieszkanek została uwolniona od „nieznośnego bólu głowy”. W podzięce obcięła sobie włosy i przybrała nimi figurę Chrystusa. W 1717 roku, za rządów ojca Teofila – przeora kcyńskiego konwentu, obcięto Cudownemu Panu Jezusowi włosy. Relikwie włożono do kielicha i zapieczętowano. Kiedy po roku otworzono relikwiarz, okazało się, że włosy urosły. – Bogu niech będą dzięki, że kolejny raz pozwolił nam stanąć pod krzyżem. Pozwolił nam czytać naukę miłości – dodał kustosz sanktuarium i proboszcz parafii ks. kan. Michał Kostecki.
Biskup Krzysztof Włodarczyk poświęcił odrestaurowane retabulum ołtarza św. Józefa oraz wręczył medal „Dobrze Zasłużonemu Diecezji Bydgoskiej” Tadeuszowi Adamczewskiemu, który od 52 lat pełni posługę zakrystianina, jest nadzwyczajnym szafarzem, a także członkiem Towarzystwa Świętego Wojciecha.
Tekst: Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: Julia Kosmatka