08.09.2024

„Jesteśmy kwiatem Twojej miłości. Zapewniasz nas, że w Twoich dłoniach – jak ta róża – nawet najbardziej raniące innych, zamknięte serca, staną się czyste, rozwiną się” – powiedział w Katedrze św. Marcina i Mikołaja podprzeor Jasnej Góry – o. Marcin Ciechanowski OSPPE.

Mieszkańcy diecezji zgromadzili się w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny na dorocznym diecezjalnym odpuście ku czci patronki Kościoła lokalnego – Matki Bożej Pięknej Miłości. – Niejeden raz przyglądaliśmy się Twojemu wizerunkowi z bydgoskiej katedry. I widzimy, co trzymasz w swojej dłoni – różę. Każdy z nas nią jest – dodał o. Marcin Ciechanowski OSPPE.

Co było powołaniem Maryi? – pytał paulin, przywołując List do Rzymian. – To, żeby była córką Boga. Żeby Bóg zobaczył w Niej obraz swojego Jedynego Syna. Czynimy w życiu wiele rzeczy, ale Bóg wpierw wzywa nas do tego: kim mamy być – Jego dziećmi – dopiero potem: co mamy robić. Jestem kapłanem, ale to jest misja, którą podejmuję. Jednak powołanie, co do istoty, jest jedno – bym zobaczył w sobie obraz Boga, że jestem Jego dzieckiem. Bo tak mnie Bóg „od wieków poznał” – mówił, zaznaczając, że najważniejsze jest to, czy jestem blisko Boga.

Dlatego, jak przypomniał podprzeor Jasnej Góry, w dniu urodzin Maryi, Kościół czyta rodowód Chrystusa. – Musimy przedrzeć się przez gęstwinę tylu imion: Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem”. I jedno słowo się nieustannie powtarza: „Ojciec”. To ojciec daje życie. Bóg przede wszystkim jest życiem – powiedział.

Jeżeli Maryja była Matką Boga, to według paulina jest Nią i Kościół. – Po co? Żeby przekazywać życie, które pochodzi od Boga. Przecież Kościół nie istnieje dla siebie, tylko dla świata, do którego ma wyjść z Ewangelią. Kościół istnieje dla ewangelizacji, Bóg potrzebuje ciebie – jako matki. Powiesz: „Jestem zbyt grzeszny, by znaleźć upodobanie w oczach Bożych”. To spójrz na Ewangelię. Nawet najbardziej grzeszni są wyróżnieni w rodowodzie. Co to za rodzina? Tamar udawała nierządnicę; Batszeba skusiła Dawida; Juda sprzedał Józefa. Podła rodzina, On chciał do niej przynależeć. Bóg nie wstydzi się grzesznych. Bądź synem, córką Boga – jak Maryja – zakończył o. Ciechanowski OSPPE.

Przy ołtarzu modlili się kapłani, wśród nich biskup senior Jan Tyrawa. – Ojciec Marcin przypomniał nam, że Maryja była najpierw córką. By tak się stało, miała dom, rodzinę. Więc my też przychodzimy do domu Maryi i czujemy się bardzo dobrze. Bo chce się być w domu, w którym jest dobra atmosfera i są relacje miłości. Chce się wracać do domu, kiedy ma się świadomość, że ktoś na mnie czeka, chce mnie takim, jakim jestem – powiedział ordynariusz diecezji bydgoskiej – bp Krzysztof Włodarczyk – prosząc o modlitwę w intencji dobrych rodzin, a jednocześnie o świadectwo przynależności do Boga.

Świętowanie zakończono aktem zawierzenia Matce Bożej Pięknej Miłości całej diecezji bydgoskiej.

Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski

print