18.11.2023

Dzieci, młodzież, duchowni i przedstawiciele władz wzięli udział w konferencji „Człowieczeństwo. Niezwykła historia zwykłej rodziny z Markowej”, która odbyła się w Solcu Kujawskim.

Wydarzenie zorganizowane zostało przez burmistrz, Szkołę Podstawową nr 1 i parafię Nawrócenia św. Pawła. – Jesteśmy szkołą, która pielęgnuje tradycje religijne i te związane z ojczyzną. W obecnych czasach, kiedy różne są losy Kościoła, państwa, gdzie coraz częściej współczesny człowiek stoi na rozdrożu, trzeba bronić wartości. Tych, które są w każdym z nas – powiedziała dyrektor Małgorzata Niedźwiecka.

Bo jak podkreślali uczniowie i uczestnicy największą trucizną jest obojętność. – Kryzys autorytetów, obok kryzysu wartości i rodziny, jest znakiem czasów. Każdy z nas posiada naturalną potrzebę i skłonności do naśladowania innych. Rodzice, chcąc czy nie chcąc, stają się dla swoich dzieci wzorami i przykładami określonych zachowań – mówiła uczennica.

Rodzina Ulmów z Markowej, beatyfikowana we wrześniu, która stała się przykładem dążenia do świętości, zaistniała w specjalnym programie artystycznym. – Józef, Wiktora zdjęci litością, dają schronienie żydowskim gościom. Pod dach przyjmują ich nocą skrycie, by przed zagładą ratować życie. Że miłość większa niż śmierć udowodnili, pieczęć własnym życiem złożyli – dodali aktorzy, wskazując na postać Samarytanina.

Obecny na konferencji bp Krzysztof Włodarczyk podziękował uczniom za ich talenty, dzięki którym „widzowie mogli się przenieść do konkretnej sytuacji rodziny Ulmów”. – Dzieci pokazały nam ich zwyczajne życie w trudnych okolicznościach. To, jak w zwyczajności dążyć do świętości, zdobywając się na heroiczne czyny – mówił, odwołując się do znaczenia przykazania miłości Boga i bliźniego.

Dopełnieniem całości był wykład ks. prof. dr. hab. Waldemara Szczerbińskiego „Fakty i mity na temat ratowania Żydów przed Zagładą przez Polaków”. – Problem pomagania zawsze jest zagadnieniem nie tak oczywistym, chociażby spoglądając na toczące się wojny na Ukrainie i w Izraelu, której osobiście dotknąłem. Udało mi się wrócić z Izraela pierwszym wojskowym samolotem. Jednak nie stałoby się to, gdyby nie pomoc miejscowych ludzi po stronie żydowskiej, arabskiej, których znałem – mówił, dzieląc się niedawnym doświadczeniem.

Ksiądz prof. dr hab. Waldemar Szczerbiński zauważył tym samym, że samo pomaganie spowodowane jest nie tylko chęcią, ale też możliwościami, które mają poszczególni ludzie. – Tak samo było w czasie drugiej wojny światowej. Podstawowe pytanie dotyczące nie tylko Rodziny Ulmów, ale w ogóle tego, co się działo na naszych terenach w związku z holokaustem, brzmi, czy można było zrobić coś więcej? – dodał.

Pracownik Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu podkreślił, że beatyfikacja rodziny Ulmów, która w bestialski sposób została zamordowana w czasie drugiej wojny światowej przez Niemców, dla jednych jest świetlanym przykładem chrześcijańskiej miłości bliźniego, dla drugich po prostu wzorem człowieczeństwa, a jeszcze dla innych wyrzutem sumienia. – Dla wszystkich współczesnych jednak, tacy ludzie są po prostu pytaniem o to, czy i do jakiego stopnia my bylibyśmy w stanie pomóc drugiemu człowiekowi ocalić życie, narażając lub tracąc własne. Ilu Polaków możemy zaliczyć do grona osób, którzy podczas Zagłady ratowali Żydów? To pytanie wciąż pozostaje otwarte – mówił.

Według kapłana, który podziękował za zaproszenie na wydarzenie, należy uczyć młode pokolenie, że samo pomaganie nie jest nadzwyczajnym działaniem, tylko powinno być wpisane w codzienność. – Ono wynika z natury człowieka, a nie z konieczności, koniunktury – podsumował.

Była to już kolejna inicjatywa przygotowana przez parafię i szkołę. Do tej pory uczniowie pochylali się m.in. nad sylwetką św. Jana Pawła II w kontekście wzoru człowieczeństwa oraz znaczeniem chrztu Polski.

Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski

print