02.10.2022

Plac przed kościołem Świętych Polskich Braci Męczenników na bydgoskich Wyżynach był miejscem, z którego wystartowali uczestnicy XXX Biegu Sztafetowego i VII Maratonu Szlakiem Męczeńskiej Drogi Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki.

Dokładnie 19 października 1984 roku kapłan-męczennik wyruszył z tej świątyni w swoją ostatnią drogę, sprawując Mszę św., a po niej prowadząc rozważania różańcowe, stanowiące kwintesencję jego życia. W Górsku został zatrzymany przez funkcjonariuszy SB, porwany, torturowany i zamęczony na śmierć. Zmasakrowane ciało wrzucono do Wisły na tamie we Włocławku. Ksiądz Jerzy miał 37 lat.      

Kiedy upadł komunizm zrodził się pomysł, by ostatnią drogę kapłana upamiętnić poprzez wydarzenie o charakterze religijno-sportowym. I tak w 1992 roku odbyła się pierwsza edycja biegu sztafetowego szlakiem męczeńskiej drogi. Trasa prowadziła z Bydgoszczy na tamę we Włocławku. Pomysłodawcą i pierwszym organizatorem był, nieżyjący już Eugeniusz Połtyn, prezes Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej „Orzeł”. Kilka lat później w organizację biegu włączył się NSZZ „Solidarność” Region Bydgoski.

Od 2014 roku do grona organizatorów dołączyła Fundacja Światło-Życie, a dwa lata później nastąpiła zmiana trasy – z Bydgoszczy do Górska. Okazało się, że jej długość wynosi 42 kilometry, więc pojawiła się myśl o maratonie. Większość maratończyków to bydgoszczanie, natomiast tradycyjne drużyny sztafetowe przyjeżdżają m.in. z: Golubia Dobrzynia, Torunia, Płocka, Inowrocławia, Żnina, Szubina, Słupów, Ostrowa Wlkp., Solca Kujawskiego, Chojnic. Idą trzy drużyny piesze, a w wydarzenie włącza się również Stowarzyszenie Klub Turystyki Rowerowej „Rowerowa Brzoza”.

Wydarzenie zainaugurowała Msza św. w Sanktuarium Nowych Męczenników. – Wiara to nie zdolność czynienia cudów, ale wierność Bogu. I w takiej perspektywie warto spojrzeć na ks. Jerzego Popiełuszkę – jako ziarno gorczycy, tak – by się wydawało – niewiele znaczące, a jednak dzięki jego wierności, aż do końca, niemożliwe staje się możliwe. Przy okazji przywoływania tej osoby warto strzec się pokusy historyzmu, a także upolitycznienia jego biografii. On również dzisiaj, w zupełnie innej rzeczywistości, jest dla nas zachętą do naśladowania – powiedział ks. dr Waldemar Różycki, analizując historię życia męczennika.

Dyrektor Zespołu Szkół Katolickich Pomnika Jana Pawła II w Bydgoszczy stanął również na starcie. – Dlaczego bieg? Bo wymaga wysiłku w zmierzaniu do celu. Tego uczy ks. Jerzy, by być konsekwentnym w realizowaniu Ewangelii w swoim życiu, od spraw najdrobniejszych począwszy. Uczy, że jeśli nawet po ludzku brakuje sił, nie mamy się zniechęcać, bo Bóg dopomoże. Wreszcie, gdy nasz krzyż staje się zbyt ciężki, a z serca wydobywa się okrzyk: „Boże mój, czemuś mnie opuścił”, ks. Jerzy zaświadcza, że kto Jezusowi zaufał, ten się nie zawiedzie – dodał ks. dr Waldemar Różycki.

Uczestnicy pobiegli ulicami Bydgoszczy w kierunku mostu na Wiśle – w stronę Torunia, kończąc swoje zmagania przy Centrum Edukacji Młodzieży w Górsku. Ostatni etap wszyscy pokonali razem. – Zaangażowaliśmy się w to wydarzenie, by przybliżać zwłaszcza  młodemu pokoleniu heroiczną postać błogosławionego oraz naukę, którą głosił. Ważnym aspektem jest wymiar integracyjny. Sport zachęca do udziału młodego człowieka, a większość drużyn to dzieci i młodzież, natomiast brak rywalizacji, wspólny cel, przesłanie, jednoczą, tworząc swego rodzaju wspólnotę – powiedzieli Regina i Marek Piątkowscy z Fundacji Światło-Życie.

Tekst: Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: Regina Piątkowska

print