Zajmowanie się głoszeniem Jezusa, nie rywalizacja; powrót do wiary w Jezusa; potrzeba synodalności i rozmowy oraz zachęta do nawrócenia pastoralnego – to niektóre wnioski drugiego w historii diecezji bydgoskiej kongresu liderów i stowarzyszeń katolickich, jaki odbywał się w grodzie nad Brdą.
Wydarzenie nawiązywało do hasła roku duszpasterskiego „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”. – Czy jesteś uczniem Jezusa? Czy idziesz za nim? – pytał jeden z gości i prelegentów – biskup senior diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Edward Dajczak, wskazując na wagę osobistego doświadczenia Boga oraz świadectwa, które jest wynikiem codziennego życia Ewangelią. – Wszyscy – bez wyjątku – jesteśmy głosicielami Ewangelii. Nie wystarczą ludzie w sutannach. Chrześcijaństwo jest życiem – dodał.
Kongres został zwołany w dwudziestym roku istnienia diecezji bydgoskiej i był owocem kwartalnych spotkań liderów, jakie organizowano przez ostanie dwa i pół roku. – Znalazłem myśl kardynała z Filipin – Luisa Tagle, który powiedział: Wspólnota jest nadzieją dla świata pozbawionego twarzy. Tylko czy my tak właśnie myślimy o Kościele? To jest pytanie skierowane do nas – mówił bp Krzysztof Włodarczyk. – Co nam sprawia trudność w tym myśleniu o Kościele jako wspólnocie? Mamy wszystkie niezbędne narzędzia do tego, by być razem, ale żyjemy coraz bardziej osobno – zauważył biskup bydgoski.
Cytując słowa z adhortacji apostolskiej papieża Franciszka Evangelii gaudium, bp Włodarczyk, dodał, że całość, to coś więcej niż tylko suma części. Wspólnoty robią swoje, ale najważniejsze jest to, co robią razem. I nie zasadzie teraz wszyscy będziemy robić po mojemu, ale tak, że każdy wnosi swój dar i przyjmuje dar od innych. – To dzisiejsze wydarzenie daje nam impuls ku przyszłości – dodał ks. dr Piotr Wachowski, wskazując na zorganizowanie w niedalekiej przyszłości synodu diecezjalnego. – Papież Franciszek w przywołanej już adhortacji podkreśla, że „Kościół «wyruszający w drogę» stanowi wspólnotę misyjną uczniów”. Kiedy poczytamy sobie najnowszą bullę Ojca Świętego, inaugurującą Jubileusz Zwyczajny – „Nadzieja zawieść nie może” to podkreśla on nieustannie, że jego marzeniem jest uczynić Kościół jeszcze bardziej synodalnym i misyjnym – podkreślił ks. dr Piotr Wachowski.
Takim przykładem jest poznańska parafia Łacina pw. Imienia Jezus, gdzie proboszczem został ks. Radosław Rakowski. – Od początku chcieliśmy, by nasza wspólnota była synodalna – powiedział, dodając, że ma to być miejsce odkrywania wiary. – Możecie stać się początkiem przemiany parafii i zmieniać Kościół. My wciąż pytamy czego ludzie, którzy do naszej parafii trafiają, od nas oczekują. Mówimy do konkretnych osób – powiedział ks. Rakowski. – Zajmować się głoszeniem Jezusa, a nie rywalizacją. Ewangelię przekazuje się przez świadectwo – dodał bp senior Edward Dajczak.
Przywołał on dwukrotnie św. Augustyna, którego słowa powinny stanowić dla ruchów i stowarzyszeń drogowskaz i wzór – „w rzeczach koniecznych jedność, w wątpliwych wolność, we wszystkich miłość”. – Kościół to wspólnota wspólnot, więc nie może być anonimowy. Im lepiej się znamy, tym większa szansa, że możemy sobie lepiej pomagać. We wspólnocie można lepiej wychowywać i nabywać kompetencji kulturowych, ale musi być ona żywa – zauważył kolejny z prelegentów, dr hab. Krzysztof Pilarz, psychoterapeuta i wykładowca UMK w Toruniu.
W auli Centrum Edukacyjno-Formacyjnego zebrało się ponad 150 osób – w różnym wieku i z wielu ruchów i stowarzyszeń. – Na pewno wyniosę z tego kongresu to, jak budować wspólnotę. Także to, jakimi cechami powinien charakteryzować się lider – powiedziała Magdalena Maciejewska z zarządu Młodzieżowej Rady Programowej. – Jako młodzi próbujemy wciąż coś wspólnie robić, by w sposób przyjacielski dotrzeć do naszych rówieśników – dodała. – Najlepiej o Jezusie nie mówić, tylko swoim przykładem zachęcać do przyjaźni z Nim. Według mnie kongres może być przebudzeniem dla liderów. Jako świadoma chrześcijanka, katoliczka czułam się w niektórych wspólnotach niechciana – mówi Henryka Miłoch.
W latach 2013, 2014, 2015 była ewangelizatorką na Przystanku Jezus. – Tam widziałam na własne oczy, jak bp Edward Dajczak siadał w bluzie na trawie i rozmawiał z ludźmi. Mi to dużo pokazało, zmieniło patrzenie na Kościół, biskupów. Dlatego to także czas, by spojrzeć na siebie. Jeśli ja będę pracować nad sobą, z Bożą łaską, to owoce na pewno będą – dodała Henryka Miłoch. – Ewangelia jest niezmienna, zaś tradycja Kościoła jest ważnym fundamentem jego siły. Jednak spoglądając na siebie, widzimy, jak jesteśmy inni. Jak inaczej patrzymy na wiele spraw. I Kościół jeżeli nie będzie za tym człowiekiem nadążał, nie będzie z nim, to właściwie straci swój sens. Chrystus przyszedł do ludzi, grzeszników, do tych, którzy potrzebują pomocy. Więc nie chodzi o to, byśmy z tego kongresu wyszli zadowoleni, ale poruszeni i zainspirowani – powiedział ks. Krzysztof Buchholz, przewodniczący Rady Duszpasterskiej Diecezji Bydgoskiej. – Kongres jest po to, byśmy potrafili wyjść do ludzi. Potrafili odpowiedzieć na pytanie, jak ja mogę głosić Jezusa, jakie świadectwo wiary daję innym – dodała Sławomira Olejniczak, zaangażowana w organizację wydarzenia.
Centrum kongresu stanowiła Msza św. w Katedrze św. Marcina i Mikołaja, której przewodniczył bp senior Edward Dajczak. Przed nią odbył się panel dyskusyjny z prelegentami. Całość zakończyła się podsumowaniem, które poprzedziły m.in. prace w małych grupach.
Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski
Ewa Szałkowska
Przemysław Czarnecki
Wiesław Kajdasz