15.04.2022

„Kim jest dla mnie Bóg? Sponsorem, dzięki któremu ułożę sobie życie?” – pytał w Katedrze św. Marcina i Mikołaja w Bydgoszczy ks. kanonik Janusz Konysz.

Proboszcz parafii św. Antoniego z Padwy na Czyżkówku wygłosił kazanie podczas Liturgii Męki Pańskiej, której przewodniczył biskup ordynariusz Krzysztof Włodarczyk. – Tajemnica Wielkiego Piątku jest tajemnicą naszego odkupienia. By ją pojąć, trzeba zrozumieć istotę grzechu pierworodnego. Bez tego tajemnica odkupienia może nam wydawać się okrutną, nieludzką, a Bóg nie będzie miłosiernym Ojcem, o którym uczył Jezus, lecz pogańskim, mściwym i małostkowym bóstwem – powiedział.

Kapłan nawiązał do słów: „Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, a w tym co zewnętrzne uznany za człowieka, stał się posłuszny, aż do śmierci, a była to śmierć krzyżowa”. – Posłuszeństwo Chrystusa jest odwróceniem nieposłuszeństwa Adama. Moglibyśmy zapytać: dlaczego Adam okazał się nieposłuszny? Na katechizacji uczyliśmy się, że grzech pierworodny polegał na nieposłuszeństwie Bogu. Tylko dlaczego człowiek, który od Boga otrzymał wszystko: życie, ziemię, rodzinę, miałby być Jemu nieposłuszny?! Nie ma żadnych podstaw, by miał okazać nieposłuszeństwo. Coś musiało się wydarzyć! – dodał.

I tutaj – jak zauważył kaznodzieja – dotykamy istoty grzechu pierworodnego. – Ów fakt nieposłuszeństwa wynikał z utraty zaufania do Boga. Z faktu, że człowiek uwierzył szatanowi, iż Bóg się go lęka: „na pewno nie umrzecie, ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z drzewa ze środku ogrodu, otworzą się wam oczy i tak ja, Bóg będziecie znali dobro i zło”. Czy można być posłusznym komuś, komu się nie ufa?! Czy jeżeli ktoś mi dobrze radzi, a ja mu nie ufam, czyż nie nabieram podejrzeń, co on knuje i robię dokładnie odwrotnie do tego, co mi podpowiada? – pytał ks. kan. Konysz.

Według kapłana, męka i krzyż Jezusa, nie są zemstą Boga, ale jedyną możliwością odwrócenia nieposłuszeństwa Adama.

KAZANIE

 

Częścią centralną była adoracja krzyża, do której jako pierwszy podszedł sam bp Krzysztof Włodarczyk. Do tej czynności zdjął ornat oraz buty.

Tekst, nagranie, zdjęcia: Marcin Jarzembowski

print