07.12.2022

„Te rekolekcje zmotywowały mnie do tego, by wyjść i pomóc najuboższym” – powiedział Jędrzej Łukarski po spotkaniu z ks. Sławomirem Barem CM, proboszczem bazyliki, inicjatorem wielu dzieł miłosierdzia na terenie Bydgoszczy.

Duchowny ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy poprowadził jedną z czterech nauk w ramach spotkań adwentowych dla młodzieży. – Nas założyciel św. Wincenty a Paulo mówił: „Kochajmy Boga, moi bracia, kochajmy Boga, ale niech to będzie w trudzie naszych rąk i w pocie czoła naszego”. Jak się człowiek zakocha w biednych i ubogich, zobaczy w nich twarz Jezusa – taką prawdziwą – bez zakłamania, polityki, udawania. Po prostu zwyczajną twarz, która jest nieraz zmęczona, zniszczona, pogubiona, ale ludzka – mówił. 

Na temat rekolekcji zostały wybrane słowa: „Wkroczyć w Jej świat”. Te, nad którymi pochylił się ks. Sławomir Bar, brzmiały: „zbudzić się i powstać”. – Chodzi o to, by przejąć się na serio tym, co chce do nas powiedzieć Bóg. Jemu zależy na tym, by człowiek kochał i czuł się kochany – dodał ks. Bar CM.

Pierwsze spotkanie należało do duszpasterza młodzieży ks. Henryka Stippy. Było związane z tematem „…by usłyszeć”. – Łatwo wyobrażać sobie scenę zwiastowania i kolejne wydarzenia z życia Maryi z perspektywy czasu. Jednak być na Jej miejscu w tamtym czasie i okolicznościach? Maryja staje przed nami jako młoda dziewczyna, która pewnie wielu rzeczy nie rozumiała, ale potrafiła na towarzyszący lęk odpowiadać zawierzeniem, czasami wbrew jakiejkolwiek ludzkiej logice – powiedział.

Jak podkreślił ks. Henryk Stippa, taka jest właśnie miłość.  Dlatego – zdaniem duszpasterza młodzieży – Maryja staje się tak bardzo bliska. Staje się dla człowieka nie tylko nauczycielką, ale świadkiem. – Z takich rekolekcji, w których uczestniczę kolejny raz, można dużo wynieść dla siebie – dodała Magda Maciejewska.

Kolejne spotkania w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym w Bydgoszczy zaplanowano na 12 („wrócić do domu” – prowadzi ks. Michał Jeszke SDB) i 19 grudnia („by towarzyszyć” – prowadzi ks. Piotr Wachowski). 

Więcej TUTAJ.

Tekst i zdjęcia: Marcin Jarzembowski

print