04.08.2023

„Najlepsza piątka Kościoła to pięć warunków dobrej spowiedzi” – mówił bp Krzysztof Włodarczyk w portugalskim Santarem. Ordynariusz bydgoski spotkał się z Polakami w ramach katechez głoszonych w ramach Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. Miejscem rozważań tematu o Bożym miłosierdziu była świątynia znana z cudu eucharystycznego.

W nawiązaniu do hasła ŚDM: „Maryja wstała i poszła z pośpiechem…”, bp Włodarczyk dodał, że Matka jest po naszej stronie. Jest tą, która podprowadza do Jezusa, uczy zginać kolana przed Bogiem, jest Służebnicą Pańską.

Następnie sięgnął po fragment z „Dzienniczka”: „Ujrzałam Matkę Bożą – zapisała Siostra Faustyna – która mi powiedziała: O, jak bardzo miła jest Bogu dusza, która idzie wiernie za tchnieniem Jego łaski. Ja dałam Zbawiciela światu, a ty masz mówić światu o Jego wielkim miłosierdziu i przygotować świat na powtórne przyjście Jego…”.

Rachunek sumienia, to według bp. Włodarczyka, nie tylko pytania i odpowiedzi. – To baza wyjściowa do tego, kim jestem, uznanie, czy potrzebuję miłosierdzia? To świadomość tego, że jestem grzesznikiem, stanięcie w prawdzie. Jednak jako chrześcijanin patrzę na to w perspektywie wyjścia. To nie koniec ale początek. Dopiero wtedy otwieram się na dar Bożego miłosierdzia – mówił.

Mówiąc o żalu za grzechy, wskazał, że może być on niedoskonały. Czyli może wiązać się ze strachem, że spotka mnie kara. – Ze względu na to, by jej nie otrzymać, wyspowiadam się ze strachu – podkreślał, dodając, że taka postawa wynika z negatywnego patrzenia na obraz Boga, który jest policjantem i będzie tylko karał. – Jest jednak żal doskonały, czyli taki, że czynię to z miłości do Boga, z którym straciłem kontakt. Żałuję mocno, że odwróciłem się do Niego plecami i nie jestem w zasięgu tej miłości. Więc zrzucam grzech, bo chcę wejść w ramiona Ojca – stwierdził.

Dalej bp Krzysztof Włodarczyk zauważył, że mocne postanowienie poprawy jest często traktowane na równi z niegrzeszeniem. – Wielu z naszych sióstr i braci nie korzysta ze spowiedzi, bo się zniechęciło. Wyspowiadałem się, znowu ten sam grzech, więc nie idę ponownie, bo i tak to nie ma sensu. Jednak kto z nas da zapewnienie przy korzystaniu z sakramentu pokuty, że już więcej grzechu nie popełnię? – pytał, dodając, że jako spowiednik jest przerażony, kiedy ktoś mówi: już ostatni raz, nigdy więcej tego grzechu nie popełnię. – W tym momencie przemawia ludzka pycha. Mam pragnienie, modlę się o to, by tego grzechu nie popełnić, ale nie mogę dać takiej gwarancji. Postanowienie poprawy to pragnienie, że chcę żyć inaczej. Przyjmuję łaskę uświęcającą, ale jeśli zgrzeszę, mam drogę wyjścia. Nie trwam, nie pielęgnuję grzechu, wracam. Mogę korzystać z daru Bożego miłosierdzia, dopóki Pan Bóg nie zabierze mnie z tego świata – powiedział.

Kolejnym punktem była szczera spowiedzi, przy której – jak podkreślił ordynariusz diecezji bydgoskiej – „mogą się zacząć schody”. Dlatego, że diabeł ma sposoby, by zniechęcić, uderza w struny naszych ambicji. A grzech trzeba nazwać po imieniu, bo kogo możemy oszukać? Najbardziej siebie samych, bo Bóg zna nasze serca i wie jacy jesteśmy. Wpuśćmy Go w zakamarki serca i pozwólmy, by był ich Panem – zachęcał.

Ostatnim z omawianych warunków było zadośćuczynienie, czyli pokuta. – To, co czynimy jest kropelką, którą dodajemy do oceanu, jaki otrzymujemy. Jeśli tego nie potrafimy, to jakie jest nasze zaufanie miłosierdziu, gdzie pokładanie nadziei w Bogu? Czasami miałem prośbę: niech ksiądz da mi mocną pokutę. Ja wtedy daje bardzo małą, by pokazać człowiekowi, że to nie od niej zależne jest przebaczenie. To, jak odprawiamy pokutę pokazuje, jaka jest nasza ufność w Boże Miłosierdzie – powiedział.

Swoje rozważania bp Włodarczyk zakończył słowami, które powiedział papież Franciszek, by były one zachętą do korzystania z Bożego Miłosierdzia. „Powstań i świadcz o tym, że przegrane życie może być odbudowane, że osoby, które już obumarły w duchu, mogą powrócić do życia, że osoby zniewolone mogą na powrót stać się wolnymi, że serca pogrążone w smutku mogą odzyskać radość”.

Katecheza była animowana przez pielgrzymów z diecezji bydgoskiej, którzy współtworzą Diecezjalny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego „Martyria” w Bydgoszczy oraz zespół „Amen+”. Uczestnicy, którzy przybyli do kościoła, wśród nich marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki, obejrzeli specjalną pantomimę. Mogli również skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania, adorując Najświętszy Sakrament.

Interaktywny styl wydarzenia pomógł w doświadczeniu żywej wiary, a także w spotkaniu z Chrystusem. A wszystko w atmosferze komunii i uczestnictwa pod nazwą „Rise Up”.

„Najlepsza piątka Kościoła to pięć warunków dobrej spowiedzi” – mówił bp Krzysztof Włodarczyk w portugalskim Santarem. Ordynariusz bydgoski spotkał się z Polakami w ramach katechez głoszonych w ramach Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. Miejscem rozważań tematu o Bożym miłosierdziu była świątynia znana z cudu eucharystycznego.

W nawiązaniu do hasła ŚDM: „Maryja wstała i poszła z pośpiechem…”, bp Włodarczyk dodał, że Matka jest po naszej stronie. Jest tą, która podprowadza do Jezusa, uczy zginać kolana przed Bogiem, jest Służebnicą Pańską.

Następnie sięgnął po fragment z „Dzienniczka”: „Ujrzałam Matkę Bożą – zapisała Siostra Faustyna – która mi powiedziała: O, jak bardzo miła jest Bogu dusza, która idzie wiernie za tchnieniem Jego łaski. Ja dałam Zbawiciela światu, a ty masz mówić światu o Jego wielkim miłosierdziu i przygotować świat na powtórne przyjście Jego…”.

Rachunek sumienia, to według bp. Włodarczyka, nie tylko pytania i odpowiedzi. – To baza wyjściowa do tego, kim jestem, uznanie, czy potrzebuję miłosierdzia? To świadomość tego, że jestem grzesznikiem, stanięcie w prawdzie. Jednak jako chrześcijanin patrzę na to w perspektywie wyjścia. To nie koniec ale początek. Dopiero wtedy otwieram się na dar Bożego miłosierdzia – mówił.

Mówiąc o żalu za grzechy, wskazał, że może być on niedoskonały. Czyli może wiązać się ze strachem, że spotka mnie kara. – Ze względu na to, by jej nie otrzymać, wyspowiadam się ze strachu – podkreślał, dodając, że taka postawa wynika z negatywnego patrzenia na obraz Boga, który jest policjantem i będzie tylko karał. – Jest jednak żal doskonały, czyli taki, że czynię to z miłości do Boga, z którym straciłem kontakt. Żałuję mocno, że odwróciłem się do Niego plecami i nie jestem w zasięgu tej miłości. Więc zrzucam grzech, bo chcę wejść w ramiona Ojca – stwierdził.

Dalej bp Krzysztof Włodarczyk zauważył, że mocne postanowienie poprawy jest często traktowane na równi z niegrzeszeniem. – Wielu z naszych sióstr i braci nie korzysta ze spowiedzi, bo się zniechęciło. Wyspowiadałem się, znowu ten sam grzech, więc nie idę ponownie, bo i tak to nie ma sensu. Jednak kto z nas da zapewnienie przy korzystaniu z sakramentu pokuty, że już więcej grzechu nie popełnię? – pytał, dodając, że jako spowiednik jest przerażony, kiedy ktoś mówi: już ostatni raz, nigdy więcej tego grzechu nie popełnię. – W tym momencie przemawia ludzka pycha. Mam pragnienie, modlę się o to, by tego grzechu nie popełnić, ale nie mogę dać takiej gwarancji. Postanowienie poprawy to pragnienie, że chcę żyć inaczej. Przyjmuję łaskę uświęcającą, ale jeśli zgrzeszę, mam drogę wyjścia. Nie trwam, nie pielęgnuję grzechu, wracam. Mogę korzystać z daru Bożego miłosierdzia, dopóki Pan Bóg nie zabierze mnie z tego świata – powiedział.

Kolejnym punktem była szczera spowiedzi, przy której – jak podkreślił ordynariusz diecezji bydgoskiej – „mogą się zacząć schody”. Dlatego, że diabeł ma sposoby, by zniechęcić, uderza w struny naszych ambicji. A grzech trzeba nazwać po imieniu, bo kogo możemy oszukać? Najbardziej siebie samych, bo Bóg zna nasze serca i wie jacy jesteśmy. Wpuśćmy Go w zakamarki serca i pozwólmy, by był ich Panem – zachęcał.

Ostatnim z omawianych warunków było zadośćuczynienie, czyli pokuta. – To, co czynimy jest kropelką, którą dodajemy do oceanu, jaki otrzymujemy. Jeśli tego nie potrafimy, to jakie jest nasze zaufanie miłosierdziu, gdzie pokładanie nadziei w Bogu? Czasami miałem prośbę: niech ksiądz da mi mocną pokutę. Ja wtedy daje bardzo małą, by pokazać człowiekowi, że to nie od niej zależne jest przebaczenie. To, jak odprawiamy pokutę pokazuje, jaka jest nasza ufność w Boże Miłosierdzie – powiedział.

Swoje rozważania bp Włodarczyk zakończył słowami, które powiedział papież Franciszek, by były one zachętą do korzystania z Bożego Miłosierdzia. „Powstań i świadcz o tym, że przegrane życie może być odbudowane, że osoby, które już obumarły w duchu, mogą powrócić do życia, że osoby zniewolone mogą na powrót stać się wolnymi, że serca pogrążone w smutku mogą odzyskać radość”.

Katecheza była animowana przez pielgrzymów z diecezji bydgoskiej, którzy współtworzą Diecezjalny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego „Martyria” w Bydgoszczy oraz zespół „Amen+”. Uczestnicy, którzy przybyli do kościoła, wśród nich marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki, obejrzeli specjalną pantomimę. Mogli również skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania, adorując Najświętszy Sakrament.

Interaktywny styl wydarzenia pomógł w doświadczeniu żywej wiary, a także w spotkaniu z Chrystusem. A wszystko w atmosferze komunii i uczestnictwa pod nazwą „Rise Up”.


Tekst, nagranie, zdjęcia: Marcin Jarzembowski

print