16.09.2023

Na troskę o wspólnotę parafialną, zwłaszcza o ludzi chorych oraz na bycie świadkiem wiary i obecności Jezusa w Eucharystii zwrócił uwagę bp Krzysztof Włodarczyk, który spotkał się z kandydatami do pełnienia funkcji nadzwyczajnego szafarza Komunii św.

Centrum Edukacyjno-Formacyjne Diecezji Bydgoskiej było miejscem inauguracji drugiej tury studium, w którym swoje uczestnictwo zgłosiło dziesięciu mężczyzn, wybranych przez księży proboszczów. – Mam 33 lata. Co sprawiło, że zdecydowałem się tutaj przyjść? Na pewno głos, który dało się słyszeć w różnych sytuacjach – mówi Jacek Zelek.

Jest on związany z bydgoską parafią Najświętszego Serca Pana Jezusa. – Starałem dać sobie czas na przemyślania, by nie podjąć decyzji, której bym żałował. Na pewno głos samego Jezusa ma wiodące znaczenie. Mam również świadomość, że księży niestety jest coraz mniej, a potrzeby są takie same. Poza tym mam dwójkę synów. Pięciolatek zacznie być ministrantem, więc stwierdziłem, że mogę stać się dla niego pewną inspiracją, motywacją – dodał kandydat na nadzwyczajnego szafarza.

Do kwietnia 2024 roku, w każdą trzecią sobotę miesiąca, wybrani mężczyźni będą uczestniczyć w wykładach, które pozwolą im właściwie przygotować się do pełnienia funkcji. – Cieszę się, że panowie są, a także chcą iść tą drogą – dodał bp Krzysztof Włodarczyk, dziękując duszpasterzowi szafarzy – ks. dr. Mateuszowi Nowakowi i ks. Karolowi Rawicz-Kostro – dyrektorowi Centrum Formacji Liturgicznej Diecezji Bydgoskiej.

Należy dodać, że w lutym 2021 roku bp Jan Tyrawa zatwierdził „Zasady wykonywania funkcji szafarzy nadzwyczajnych Komunii św. w diecezji bydgoskiej”, które weszły w życie 19 marca. – Jeden z rozdziałów określa kryteria, które powinni spełniać kandydaci, a także zagadnienia, jakie należy omówić w czasie studium – powiedział ks. dr Mateusz Nowak, dodając, że studium przygotowawcze zakończy się udziałem w rekolekcjach przed przyjęciem błogosławieństwa do pełnienia funkcji, jakiego bp Krzysztof Włodarczyk udzieli mężczyznom w wigilię Zesłania Ducha Świętego.

Tekst i zdjęcia: Marcin Jarzembowski

print