26.09.2023
„Był surowy, ale niezwykle dobry i pobożny” – mówił ks. infułat prof. Bogdan Czyżewski. W Bydgoszczy wspominano 130. rocznicę urodzin bł. bp. Michała Kozala.
Miejscem modlitwy, której przewodniczył biskup Krzysztof Włodarczyk, był kościół ku czci patrona diecezji bydgoskiej. – Sto trzydzieści lat temu urodził się biskup i męczennik Dachau. Gromadzimy się, by go wspominać, dziękując Bogu za dar jego błogosławionego życia, prosząc o kanonizację – mówił proboszcz ks. kan. Tadeusz Putz. – Wiemy, że jego ślady prowadziły do Poznania, Gniezna i Włocławka – dodał bp Włodarczyk, dziękując wszystkim za obecność.
W świątyni na Miedzyniu zgromadzili się kapłani z archidiecezji gnieźnieńskiej, diecezji bydgoskiej, a także mieszkańcy miasta. – Patrząc na postać bł. bp. Michała Kozala możemy śmiało powiedzieć, że doskonale rozumiał chrystusowe słowa – mówił ks. infułat prof. Bogdan Czyżewski, kreśląc życiorys przyszłego męczennika.
Nawiązując do dnia i miesiąca narodzin Kozala – 25 września – przywołał drugą postać – bł. Stefana Wyszyńskiego. – Minęło siedemdziesiąt lat od momentu, kiedy prymas został aresztowany i uwięziony w czterech różnych miejscach na ponad trzy lata. Te dwie osoby wiele łączyło. Nie tylko dzień i miesiąc, ale diecezja. Stefan Wyszyński był kapłanem włocławskim, a Kozal od 13 sierpnia 1939 roku biskupem pomocniczym we Włocławku – dodał ks. infułat prof. Bogdan Czyżewski.
Co więcej – jak podkreślił – Wyszyński zawdzięczał życie Kozalowi. – Bo kiedy wybuchła wojna wielu kapłanów diecezji włocławskiej było aresztowanych. Biskup doskonale wiedział, że przy kolejnych akcjach ksiądz Wyszyński również może znaleźć się w obozie. Dlatego nakazał mu, by pojechał do ojca, na południe od Warszawy. Możemy zapytać, co tych dwóch ludzi zaprowadziło na męczeństwo, jak oni to znieśli? – pytał kaznodzieja, dodając, że więzienie prymasa było również taką drogą.
Zaraz potem wskazał na siłę wiary, jaką wynieśli ze swoich rodzin. To tam – jak dodał – formowały się ich powołania, całe przyszłe życie. – Pytałem księży, którzy byli przyjmowani przez rektora Michała Kozala do gnieźnieńskiego seminarium, jakim był? Odpowiadali zgodnie: surowy, ale niezwykle dobry i pobożny. Kiedy przygotowywał konferencje i homilie, czynił to zawsze na kolanach w kaplicy. To samo mówili parafianie w Krostkowie, że widzieli swojego proboszcza klęczącego przed Najświętszym Sakramentem – powiedział ks. infułat prof. Bogdan Czyżewski, wskazując również na wielką miłość Kozala do ojczyzny.
Biskup Michał Kozal urodził się 25 września 1893 roku w Nowym Folwarku k. Krotoszyna. Na kapłana został wyświęcony w 1918 roku. Pracował m.in. jako prefekt w gimnazjum w Bydgoszczy, a później jako rektor seminarium w Gnieźnie. Ksiądz Kozal został wyświęcony na biskupa sufragana diecezji włocławskiej 13 sierpnia 1939 roku. Czas wojny i okupacji sprawił, że zginął jako męczennik w obozie koncentracyjnym w Dachau – 26 stycznia 1943 roku po południu w bloku chorych zwanym rewirem, został dobity śmiercionośnym zastrzykiem. Jego ciało spalono w krematoryjnym piecu.
Tekst, nagranie, zdjęcia: Marcin Jarzembowski