15.09.2024

Mszą św. w bydgoskim kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy rozpoczęto rocznicowe obchody ku czci ofiar publicznej zbrodni hitlerowskiej. Wszyscy polegli byli mieszkańcami Szwederowa.

Biskup Krzysztof Włodarczyk, który przewodniczył modlitwie, przypomniał, że mija dokładnie 85 lat, kiedy 10 września 1939 r., rozstrzelano 21 bydgoszczan. Wśród ofiar były kobiety z dziećmi. – Wtedy to była niedziela. Mimo, że od kilku dni w Bydgoszczy były już oddziały Wehrmachtu, mieszkańcy Szwederowa udali się na Mszę św. do kościoła przy ul. Ugory. Gdy wyszli, czekali na nich żołnierze 1. Pułku Łączności Luftwaffe – mówił.

Ordynariusz diecezji bydgoskiej przypomniał, że człowiek w codziennym życiu doświadcza zarówno dobra, jak i zła. Jednak to od niego w dużej mierze zależy, co będzie pomnażane. – Świat jest o tyle lepszy, o ile sam lepszy się staję. Nigdy dość przypominania o tym, że dobro i zło nie są jakimiś równymi siłami, które się ze sobą mocują, a my nie wiemy jeszcze, na czyją stronę przechyli się szala zwycięstwa – dodał bp Włodarczyk.

Następnie modlono się przy pomniku – mogile, gdzie spoczywa 21 zamordowanych przez okupanta ofiar . „Wzniesiona ręka i okrzyk «tato» były ostatnim pożegnalnym gestem osiemnastoletniego Mariana. Umierał jako drugi z kolei po swoim bracie Janie w obecności ojca Andrzeja Lewandowskiego. Po nich zginął Ruciński. Zabijacie mego męża, zabijcie i mnie, krzyknęła kobieta z dzieckiem na ręku. Po chwili ona i dziecko już nie żyli…” – głosi fragment tekstu, który widnieje na tablicy.

Na skutek zorganizowanej w ciągu dwóch godzin łapanki zginęło wielu bydgoszczan, zwłaszcza na samym Szwederowie. Śmierć poniosło 60 osób. Zabijano ich bez sądu tylko dlatego, że byli Polakami.

Wydarzenia sprzed lat upamiętnił również specjalny mural.

Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski

print