12.10.2024

„Kościół to nie jest coś do zrozumienia. To jest przede wszystkim wspólnota do doświadczenia” – mówił prof. Uniwersytetu Szczecińskiego ks. dr hab. Andrzej Draguła. Teolog i publicysta gościł na Strefie Młodych, jaką zorganizowano w Bydgoszczy.

Uczestnicy wydarzenia próbowali rozłożyć na części pierwsze hasło „(nie) mój Kościół”. – Co mi się nie podoba w Kościele, zwłaszcza u młodych? Bardzo często taka dwulicowość, kiedy – ktoś idzie na pielgrzymkę, bierze udział w rekolekcjach, tworzy wspólnotę – a z drugiej strony korzysta z imprez alkoholowych, czy świętuje Halloween – powiedziała Pola Różycka.

Strefa Młodych jest wyjątkowym spotkaniem na mapie duszpasterstwa. Jego największym atutem jest to, że zostaje przygotowane przez młodych dla młodych. – Widać to nie tylko po doborze tematów, ale także formie ich przeprowadzenia – mówi duszpasterz młodzieży, ks. Henryk Stippa.

Wydarzenie tworzą integracja, modlitwa, panel dyskusyjny, a także warsztatowy. Tu każdy może wybrać coś dla siebie. – W tematyce Kościoła niby wszystko wydaje się być oczywiste – ale czy na pewno jest? Zaproszeni goście pokazali nam Kościół, jakiego nie znamy, a jaki z pewnością bardzo by nam pasował! Pokazali, że Kościół, o jakim marzymy, naprawdę istnieje – dodał ks. Stippa.

Duszpasterz młodych zauważył, że w czasach „modnej apostazji” często słychać pytanie: czy w XXI wieku Kościół jest człowiekowi jeszcze do czegoś potrzebny? – My jednak raczej zastanawiamy się nad tym, co mogę zrobić, by Kościół, do którego należę, był przestrzenią moich pragnień. Kościołem, który działa zgodnie z Ewangelią. Kościół należy do Boga, ale jego „dziś” zależy od ludzi – dodał.

Jak rozumieć Kościół? To pytanie zostało postawione przed prof. US ks. dr. hab. Andrzejem Dragułą. – Kiedy słucham czasami tych, którzy mówią o swoim odejściu od Kościoła, to myślę – na miły Bóg – gdzie oni taki Kościół spotkali? Jestem często przekonany, że oni wychodzą nawet nie od swoich negatywnych doświadczeń Kościoła, ale z negatywnych stereotypów Kościoła. Jestem przekonany, że oni nigdy nie mieli pozytywnego doświadczenia – powiedział ks. dr hab. Draguła w rozmowie z Bartłomiejem Jasińskim. – W głowach młodych ludzi pojawia się często pytanie: co ja tutaj robię? Jest ono jednak zastawiane z przekazem, jaki można znaleźć w mediach – dodał prowadzący.

Bartłomiej Jasiński, dzisiaj mąż i tata, odwołując się do hasła strefy, podkreślił, że „nie mój Kościół dla niego nie istnieje”. – To jest bardzo mój Kościół, ja go tworzę, jestem jego częścią. Akceptuję Kościół z wadami, trudnościami, ale i tym, co mi daje, czyli poczucie, że mogę być częścią wspólnoty, a dzięki temu rodzić jakiś owoc – powiedział. – Kościół to nie jest coś do zrozumienia. To jest przede wszystkim wspólnota do doświadczenia. Stąd młodym trzeba dać to doświadczenie wspólnoty. Nie jest to łatwe, ponieważ Kościół w Polsce jest wciąż instytucją masową. Oczywiście to się zmienia na naszych oczach. Jednak przejście od Kościoła masowego do małych wspólnot, relacji międzyludzkich jeszcze przed nami – mówił ks. dr hab. Draguła.

Według teologa, publicysty, znawcy mediów należy budować wewnętrzną motywację, a ta z kolei domaga się właśnie drugiego człowieka. – Chodzi przede wszystkim o to, by młodym dać możliwość poznania Kościoła. Dlatego, że największym ich problemem jest to, że mówiąc o Kościele, nie mają jego doświadczenia. Były z nami osoby, które pisały na kartkach, że nie znają Kościoła, bo rodzice mają z nim niewiele wspólnego. Tu młodzi mają okazję poznać Kościół otwarty. Kościół, który chce słuchać. Kościół, który szanuje każdego człowieka. Kościół szukający płaszczyzny spotkania – dodał ks. Henryk Stippa.

Dla młodych przygotowano warsztaty dotyczące m.in. Pisma Świętego; spowiedzi; aktywności w życiu, Kościele i społeczeństwie; modlitwy; czy powołania. – Kiedy po raz pierwszy skorzystałam z zaproszenia, wówczas było to forum młodych, to przyszłam z ciekawości. Poznałam cudownych ludzi – świeckich i księży – którzy swoim przekazem dotarli do mojego serca – dodała Pola Różycka.

Zwieńczeniem Strefy Młodych były Msza św. w kościele św. Jadwigi Królowej w Bydgoszczy, a po niej czuwanie. Modlitwie przewodniczył biskup Krzysztof Włodarczyk. – Nie jesteśmy w Kościele obcymi. To ma być nasz dom, a nie punkt usługowy czy targowisko, na którym jesteśmy widzami i klientami – powiedział.

Według ordynariusza to, jak wygląda nasz dom, czy jest nam ciepło, czy mamy co zjeść, gdzie się schronić, porozmawiać, odpocząć, zależy przecież od osobistego trudu i zaangażowania. – I tutaj nie chodzi tylko o budynek. Dom buduje wspólnota ludzi, bo służy on nie tylko do mieszkania, ale jest niezbędny dla duchowego rozwoju człowieka. Dom trzeba tworzyć. I w tym tworzeniu każdy musi brać aktywny udział – podkreślił.

Kościół – jak zauważył bp, zwracając się do młodych – budujemy wspólnie. Zaś każdy ochrzczony jest ważny, ponieważ „bez niego ściany Kościoła zaczną się chwiać, a w pewnym momencie mogą runąć”. – Ktoś może powiedzieć: „ja do Kościoła się nie pchałem. Nikt mnie nie pytał o chrzest. Rodzice sami mnie przynieśli i ochrzcili”. Jeśli rodzi się w tobie takie pytanie, to bardzo dobrze. Bo może w końcu musisz świadomie podjąć czy umocnić decyzję, czy chcesz być chrześcijaninem – „żywym kamieniem”. Może taka wątpliwość to szansa do pogłębienia wiary i w ogóle sensu życia – powiedział bp Krzysztof Włodarczyk.

Modlitwa odbywała się w wigilię Dnia Papieskiego, stąd obecność m.in. stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, a także w liturgiczne wspomnienie bł. Carlo Acutisa – patrona Centrum Formacji Liturgicznej. – Gromadzimy się z przedstawicielami służby liturgicznej przy ołtarzu, by podziękować Panu Bogu za możliwość wypełniania posług i funkcji. To również dzień, kiedy odbywa się spotkanie zarządu centrum, by podsumować miniony rok formacyjny i wytyczyć plany na kolejne miesiące. Dzięki istniejącym sekcjom zadaniowym możemy podejmować coraz szerszy zakres działań i formować młodszą, starszą służbę liturgiczną, udając się m.in. do dekanatów diecezji z propozycją spotkań. Wierzę, że bł. Carlo, który nam patronuje i jest w swoich relikwiach, wstawia się bardzo za nami w sprawie, o którą sam zabiegał – by rozkrzewiać cześć Najświętszego Sakramentu – powiedział dyrektor CFL, ks. Karol Rawicz-Kostro.

Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: Marcin Jarzembowski/Wiesław Kajdasz

print