„Każdy, bez wyjątku, mógł liczyć na osobiste słowo, przytulenie, błogosławieństwo. On spalał się dla nas w miłości” – powiedziała o Janie Pawle II Wielkim Joanna Jurkiewicz.

W sierpniu 1979 roku przez trzy tygodnie przebywała ona u boku Ojca Świętego na Pierwszej Oazie w Rzymie. Po ponad 30 latach wróciła do notatek, zdjęć, nagrań i napisała swoje wspomnienia. Zostały one wydane przez Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów w formie książki zatytułowanej „Zwiastunowi z Gór”.

Od sierpnia 2013 roku Joanna Jurkiewicz organizuje w kościołach, muzeach, szkołach i domach kultury prelekcje, podczas których dzieli się świadectwem spotkania z Janem Pawłem II Wielkim. Tym razem odwiedziła bydgoską parafię Najświętszego Serca Pana Jezusa. – Otrzymałam w życiu wielki dar. Dane mi było uczestniczyć w rekolekcjach Ruchu Światło-Życie w Rzymie oraz w Castel Gandolfo u boku Świętego Człowieka, który dał nam wiele dobrego – powiedziała autorka.

Joanna Jurkiewicz wspomina bardzo osobiste momenty, kiedy na przykład Święty Jan Paweł II rozpalał ognisko w ogrodach rezydencji w Castel Gandolfo. – Z każdym z nas, a było nas ponad 120 osób, zamienił słowo, śpiewał, śmiał się, żartował. Mówił także o pięknie przyrody polskich gór, lasów, jezior. Nie krył tęsknoty za ojczyzną – powiedziała, zwracając uwagę na Oazowy Dzień Wspólnoty, który odbywał się również w prywatnej części ogrodów w Castel Gandolfo. – Przebywaliśmy z cudownym „Gospodarzem”, którego nazywaliśmy „Zwiastunem z gór”. Było wtedy ponad trzystu rozśpiewanych młodych ludzi. Czekała na nas niespodzianka. Papież oprócz uczestników z Polski, którzy odbywali swoje rekolekcje w Rzymie, zaprosił na to spotkanie włoską młodzież z ruchów o podobnej formacji do Ruchu Światło-Życie. Byli również młodzi pielgrzymi z Filipin i Słowacji. Mieliśmy Eucharystię, po której nadeszła „Godzina Światła”. Jan Paweł II modlił się o światło Chrystusa dla nas, zapalając dużą świecę. A potem każdy z niewielką świecą szedł po kolei do Ojca Świętego i z ogniem w sercu mówił Janowi Pawłowi II na ucho to, co miał mu do powiedzenia. Każdy, bez wyjątku, mógł liczyć na osobiste słowo, przytulenie, błogosławieństwo. On spalał się dla nas w miłości – wspomina oazowiczka.

Od tamtego czasu minęło ponad 40 lat. – Wtedy pisałam systematycznie dziennik. Dopiero w 2011 roku odważyłam się, wracając do notatek, zdjęć, nagrań, zacząć pisać wspomnienia. Wszystkie tamte wydarzenia, dialogi, udało mi się zamknąć w tej książce. Może ktoś powędruje tymi samymi ścieżkami, przyklęknie przy grobie Świętego Jana Pawła II i podziękuje za to, co nam dał – podkreśliła Joanna Jurkiewicz.

Więcej w Przewodniku Katolickim.

Tekst: Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: Wiesław Kajdasz oraz archiwum Joanny Jurkiewicz

print