05.03.2020

„Przez dobrowolny akt oddania siebie Maryi, czynimy się pełniej własnością Boga” – powiedział bp Krzysztof Włodarczyk. Ponad pół tysiąca osób rozważało na ulicach Bydgoszczy tajemnice z życia Jezusa.

Inicjatorami wydarzenia byli Wojownicy Maryi. To dzięki nim w pierwsze soboty miesiąca organizowany jest Męski Różaniec. Tym razem do wspólnej modlitwy zostały zaproszone całe rodziny. – Różaniec jest dla nas siłą w codziennym życiu. Daje łaski, które każdego dnia – nam małżonkom, rodzinom – są jak najbardziej potrzebne. Zarówno w dobrych czasach, ale także w chwilach, kiedy są trudności, choroby, cierpienia, niepewność – podkreślili Małgorzata i Robert Włosińscy.

Uczestnicy przeszli spod Katedry św. Marcina i Mikołaja do kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa. – Z różańcem w ręku przybywacie do Serca Jezusa – mówił proboszcz parafii ks. Krzysztof Buchholz. – Przeżywając Wielki Post, chcemy jeszcze gorliwiej uczyć się od Maryi rozważania w sercu wszystkiego, co dotyczy Jezusa – mówił w czasie homilii bp Krzysztof Włodarczyk, przypominając słowa Jana Pawła II, które papież wypowiedział, poświęcając świat Niepokalanemu Sercu Maryi.

„O Serce Niepokalane! Pomóż nam przezwyciężyć grozę zła, które tak łatwo zakorzenia się w sercach współczesnych ludzi – zła, które w swych niewymiernych skutkach ciąży już nad naszą współczesnością i zdaje się zamykać drogi ku przyszłości! Od głodu i wojny – wybaw nas! Od wojny atomowej, od nieobliczalnego samozniszczenia, od wszelkiej wojny – wybaw nas! – Chcemy mocno powtarzać dzisiaj te słowa w naszych sercach i wypowiadać ufnie ustami – dodał bp Krzysztof Włodarczyk.

HOMILIA

 

Na czele procesji był niesiony krzyż i wielki różaniec. Wszystkim towarzyszyły relikwie świętych. – Możemy również pokazać, że nie tylko starsi i „święci” chodzą do kościoła. Jesteśmy i my, młodzi mężczyźni, w większości po trudnych przejściach. I to jest piękne, dlatego wstąpiłem do Wojowników Maryi. Z różańcem w ręku walczymy o lepszą przyszłość, dając innym mocne świadectwo wiary – podsumował Patryk.

Tekst, nagranie, zdjęcia: Marcin Jarzembowski/Wiesław Kajdasz

print