03.09.2022

W intencji ojczyzny, trzeźwości narodu, z prośbą o powołania do życia kapłańskiego i konsekrowanego, z bydgoskiej katedry – Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości – wyruszyła piesza pielgrzymka do Sanktuarium Matki Bożej Byszewskiej.

Od początku nad jej organizacją czuwa Bractwo Oblatów św. Brygidy, które zostało powołane w 1982 roku. W bydgoskiej parafii Świętych Polskich Braci Męczenników pojawiło się w 1985 roku. Jego członkami były głównie osoby prześladowane podczas stanu wojennego, dla których Kościół był jedyną oazą prawdy i wolności.Człowiek został stworzony przez Boga „in statu viae”. Jego życie rozpięte jest pomiędzy przeszłością a przyszłością – podkreślił bp Krzysztof Włodarczyk, który przewodniczył Mszy św. na rozpoczęcie.

Na pielgrzymowanie – jak zauważył biskup – składają się zasadnicze etapy: wyjście, droga oraz cel. – Chodzi o wyjście nie tylko w sensie fizycznym, geograficznym, lecz duchowym – podążanie naprzeciw Boga, w poszukiwaniu Jego łaski, spotkania z Nim samym – mówił, przypominając słowa św. Jana Pawła II: „Człowiek tęskni za spotkaniem z Bogiem, a pielgrzymki kierują jego myśli ku przystani, do której można zawinąć na szlaku swoich religijnych poszukiwań”.

HOMILIA

 

Pątników, którzy mieli do pokonania ponad trzydzieści kilometrów, poprowadził ks. dr Łukasz Boruch. Prefekt Zespołu Szkół Katolickich Pomnika Jana Pawła II w Bydgoszczy poruszył temat drogi, a także odnalezienia się na niej w kontekście słowa Bożego.

Pierwsza pielgrzymka była dziękczynieniem Maryi za opiekę nad dziećmi internowanych, więzionych i ubogich. Miała wówczas miejsce podczas kolonii w Byszewie, organizowanych przez bractwo. Pocysterska świątynia, która się tam znajduje, nosi również nazwę Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Królowej Krajny. W prezbiterium króluje jeden z najstarszych wizerunków Maryi na ziemiach polskich – koronowany w 1966 roku. – Moje uczestnictwo w pielgrzymce wypływa z potrzeby serca i wartości, z jakimi od początku identyfikuje się nasze bractwo. Proszę Maryję i Boga o siłę świadectwa, w czasach których odchodzi się od Jezusa, negując chrześcijaństwo w Europie, a także o pokój i ustanie konfliktu, zwłaszcza na Ukrainie – powiedział Jan Sobociński.

Tekst, nagranie, zdjęcia: Marcin Jarzembowski

 

 

 

 

 

 

 

 

print