04.10.2022

„Bardzo poruszająca jest dla mnie śmierć świętego Franciszka” – mówił w bydgoskiej świątyni Wniebowzięcia NMP bp Krzysztof Włodarczyk. Podczas inscenizacji upamiętniono śmierć św. z Asyżu. „Transitus”, czyli „przejście” – to nabożeństwo, które od lat gromadzi wiernych.

Jak zauważył bp Włodarczyk, święty od momentu, gdy usłyszał w kościele św. Damiana wezwanie Ukrzyżowanego: „Franciszku, idź i napraw mój Kościół”, ukochał Chrystusa ponad wszystko. – Starał się upodobnić do Niego we wszystkim. Mężnie znosił pokusy, cierpienia i zniewagi. Potrafił w bardzo ostrych słowach przeciwstawić się każdemu, kto w jakikolwiek sposób negowałby chrześcijaństwo – mówił podczas homilii.

Według biskupa to człowiek nieprzeciętnego ducha, uwielbiający samotność, równocześnie niezwykle przyjazny, towarzyski, głoszący kazania nawet do ptaków. Wszystkie stworzenia, a nawet śmierć, nazywający siostrami i braćmi. – Godzinami stał boso na śniegu, by pokutować i ujarzmić skażoną grzechem swą pierworodnym naturę. Stale pragnął męczeństwa dla Chrystusa – mówił, kreśląc jego postać.  

Dalej bp Włodarczyk przypomniał, że św. Franciszek stał się szczęśliwy, gdy odrzucił wszystko, co posiadał. – Kościół, stawiając nam świętego z Asyżu jako wzór, przypomina, że drogą naśladowania Chrystusa jest życie w ubóstwie i pokorze. To właśnie ta droga prowadzi do zjednoczenia z Bogiem i pełni wesela.  

Dla biskupa bardzo poruszająca jest śmierć św. Franciszka. – Gdy umierał w Asyżu w roku 1226, śpiewał o „siostrze śmierci”, bo, jak mówił, tylko ona może przeprowadzić go przez bramę życia ku wieczności. – Kiedy na to spoglądam, czasem pytam samego siebie: czy Franciszek zwariował, czy uwierzył i zrozumiał coś, czego ja nadal do końca nie rozumiem? – pytał. – Daj Boże, byśmy w momencie, kiedy do ciebie lub do mnie zapuka śmierć, mogli, jak święty, z radością otworzyć jej drzwi i śpiewać, ciesząc się, że mamy przewodniczkę do Pana, która zaprowadzi nas prostą drogą tam, gdzie może lękamy się pójść – zakończył.

Święty założył w 1221 roku zakon dla świeckich, pragnących żyć duchowością franciszkańską. Z kolei Paweł VI 24 czerwca 1978 roku zatwierdził nową regułę Trzeciego Zakonu św. Franciszka, zmieniając jego nazwę na Franciszkański Zakon Świeckich. To właśnie m.in. ludzie świeccy są zaangażowani w tworzenie bydgoskiej inscenizacji, wnosząc przy śpiewie ciało świętego do kościoła. – To rozważanie chwalebnej śmierci św. Franciszka ma nam pomóc wejść w rzeczywistość, która dotyczyć będzie każdego z nas – dodał gwardian o. Jacek Dybała OFMCap. – Odgrywanie głównej roli jest dla mnie wielkim zaszczytem, ale i chwilą głębszego wejścia w to, co przeżywał ten święty – podsumował Michał Mackiewicz z Franciszkańskiego Zakonu Świeckich.

Tekst, nagranie, zdjęcia: Marcin Jarzembowski

print