Przed nami Wielki Post. W tym roku kalendarz liturgiczny tak się układa, że w krótkim czasie następują po sobie ważne jego okresy. Jeszcze niedawno przeżywaliśmy Adwent i Boże Narodzenie, kończy się, trwająca zaledwie miesiąc, pierwsza część okresu zwykłego i już nadchodzi nowy czas Kościoła – Wielki Post. Szybko następujące po sobie okresy liturgiczne pozwalają nam łatwiej uchwycić pedagogię Kościoła, która wyraża się w owej zmienności. W istocie w tej praktyce Kościoła chodzi o nas samych, chodzi o pomoc w szukaniu odpowiedzi na pytanie – Kim jesteśmy ?
W okresie Adwentu ukazana została prawda, że człowiek nieustannie czegoś oczekuje. Być człowiekiem, to jednocześnie być wychylonym ku przyszłości i ku czemuś dążyć. Czasami jednak ta pogoń jest tak oślepiająca, że przysłania najważniejsze pytanie o moment życia, w którym udaje się człowiekowi osiągnąć to, do czego całym swoim jestestwem dążył.
Okres Bożego Narodzenia, był czasem, w którym Kościół ukazywał nam samego Boga, jako Tego, ku któremu człowiek przez całe swoje życie dąży i który tylko może spełnić wszelkie dążenia i pełne tęsknoty oczekiwania. W tym miejscu warto przypomnieć znane stwierdzenie św. Augustyna, który po burzliwym życiu doszedł do przekonania, że niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Panu. W stwierdzeniu, że tylko Bóg jest w stanie dać pełną odpowiedź na pytanie kim jest człowiek zawarte jest i drugie przesłanie, to mianowicie, że w tym życiu i na tym świecie człowiekowi tak naprawdę nie uda się osiągnąć w pełni tego do czego dąży i czego pragnie. Czyżby zatem nadzieja człowieka na osiągnięcie miłości, szczęścia, dobra, sprawiedliwości nie miałaby się nigdy spełnić?
Czas Wielkiego Postu, w który za kilka dni wkroczymy, by jednocześnie rozpocząć przygotowanie do Świąt Wielkanocnych to kolejny okres liturgiczny poprzez który Kościół nas poucza i odsłania przed nami kolejne prawdy o nas samych. Kościół w okresie przygotowania do Wielkanocy i w samą uroczystość Zmartwychwstania odpowiada na, że spełnienie naszych ludzkich oczekiwać i pragnień dokonuje się w Jezusie Chrystusie za cenę Jego męki i zmartwychwstania, które otworzyły przed nami bramy nieba i wprowadzając nas w wieczną szczęśliwość.
Jednocześnie w okresie Wielkiego Postu Kościół podpowie nam, jak żyć tutaj na ziemi, aby móc potem współuczestniczyć w chwale Zmartwychwstałego Pana. Właśnie to pytanie – jak żyć tutaj na ziemi, by potem żyć w chwale nieba, niech się stanie jednocześnie pytaniem o sens Wielkiego Postu i o to jak go przeżyć.
Pierwsze słowa Chrystusa, rozpoczynające Jego publiczną działalność brzmiały: Czas się wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię (Mk 1,15) . Czym zatem jest Ewangelia, którą Chrystus głosi i w którą mamy uwierzyć ? Pochodzące z języka greckiego słowo Ewangelia znaczy radosna nowina. Słowa tego listu pasterskiego są też radosną nowiną, którą chcę Wam przekazać, że oto teraz zbliża się czas, w którym spełnione mogą zostać nasze oczekiwania, że oto w Chrystusie i przez Chrystusa spełnione zostaje to, ku czemu człowiek tak usilnie przez całe życie dąży, a czego o własnych siłach nie zdołałby nigdy zrealizować. Oto zbliża się Królestwo Boga, zbliża się Jego czas i jego panowanie.
Królestwo Boże może jednakże zaistnieć tylko wówczas, gdy je przyjmiemy i kiedy otworzymy się na nie. Wymaga to z naszej strony tego, co Chrystus Pan określił jako nawrócenie. W tym chrystusowym wezwaniu do nawrócenia wyraża się jednak uszanowanie wolności człowieka. Bóg bowiem nie zbawi nikogo na siłę, wbrew jego woli. Bóg raczej czeka, jak czekał ojciec na syna marnotrawnego, do czasu, aż tamten zrozumie swój grzech i złą sytuację, w którą się wplątał i podejmie decyzję powrotu do domu Ojca (por.Łk15,11-32).
Aby bliżej wyjaśnić na czym polega nawrócenie prowadzące ostatecznie do przyjęcia Chrystusa jako Zbawiciela warto odwołać się do tekstów z Pisma św. I tak najpierw w Księdze Wyjścia, która opisuje wyprowadzenie narodu Izraela z niewoli egipskiej i zawarcie przymierza na Synaju, znajdujemy słowa pełne nadziei, w których Bóg mówi o sobie samym: Dość napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemiężców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem aby go wyrwać z rąk Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód ( Wj 3, 7-8) . Zatem widzimy, że to sam Bóg wyprowadza swój lud z niewoli, bowiem on sam nie był sobie w stanie pomóc. Ten tekst mówi jednak nie tylko o zamierzchłych czasach i o narodzie izraelskim sprzed kilku tysięcy lat, ten tekst mówi także i o nas, którzy często znajdujemy się w bardzo szczególnej niewoli, z którą także nie potrafimy sobie poradzić. Tę naszą niewolę po mistrzowsku opisał św. Paweł w liście do Rzymian : A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale czynię to, czego nienawidzę – to właśnie czynię. (…) A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech. Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać- nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię właśnie zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek ma we mnie upodobanie zgodne z Prawem Boży. W członkach zaś spostrzegam inne prawo, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i bierze mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała co wiedzie ku tej śmierci? (Rz 7, 14 – 24)
Czyż każdy z nas słuchając tych słów nie może powiedzieć, że mówią mu one o nim samym? W istocie każdy z nas te słowa św. Pawła może odnieść do siebie samego i w nich się odnaleźć. Każdy z nas, wierzący i niewierzący odkrywa przecież w sobie jakieś mroczne, wręcz tajemnicze strony swego wnętrza, swojej duszy. Do końca ich nie rozumie, a budzą one często w nim samym trwogę i lęk. Zauważmy, że z rozwiązaniem tego problemu nie poszedł Paweł do wróżki, czy to jakiegoś gabinetu odnowy psychicznej, jak to często czyni człowiek współczesny. Święty Paweł o pomoc zwrócił się do Jezusa Chrystusa. Doświadczywszy pomocy wcześniej aniżeli o nią poprosił z wdzięcznością powie: Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa Pana naszego (Rz 7. 25).
Umiłowani
Sensem Wielkiego Postu jest abyśmy i my przebyli podobną drogę , jaką przebył św. Paweł – od uświadomienia sobie, że jesteśmy niewolnikami grzechu aż do wybuchu radości i podobnej wdzięczności, że dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa zostaliśmy z niego wyzwoleni.
To Wielki Post stwarza więc nam najpierw okazję, abyśmy prawdziwe pojęli, czym jest grzech, że sprzeciwia się on wszystkiemu co dobre, co święte, co związane z prawdziwą miłością, przez co znieważa świętego Boga miłości. W konsekwencji grzech oddziela od Boga jako jedynego źródła życia i prowadzi do śmierci, której śmierć fizyczna jest zewnętrznym znakiem. Ale to równocześnie Wielki Post ma nam przypomnieć, że chrześcijanin nie tyle wierzy w sam grzech, co bardziej w odpuszczenie grzechów. Dokonało się ono w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa i jest uśmierceniem naszej grzesznej natury, o której mówił św. Paweł. Jest śmiercią grzechu i tym samym śmiercią samej śmierci.
Zwycięstwo, jakie Chrystus odniósł nad grzechem już teraz jest i naszym udziałem. Zostało wszczepione w nas poprzez sakrament Chrztu i Bierzmowania i nieustannie jest wszczepiane w Eucharystii. Możemy go doświadczyć wszędzie tam, gdzie człowiekowi udaje się czynić dobro i wyzwalać w sobie miłość oraz urzeczywistniać sprawiedliwość. Świadkami tego zwycięstwa i działania Bożej mocy są święci, wśród których także i my mamy się znaleźć. Nie ulegajmy pokusie, która współczesnemu człowiekowi wszelkie dobro, które on dokonuje każe wyłącznie jemu samemu przypisywać, zaś zło, które czyni miałoby być nie jego. A prawda jest taka, że dopóki żyjemy na tym świecie nieustannie mieszają się w nas – jak w ewangelicznej przypowieści o pszenicy i chwaście – i grzech i zwycięstwo nad nim, i dobro, które dzięki Bożej łasce potrafimy czynić i zło, które wyrządzamy sobie i innym. Dlatego uzasadnione jest wezwanie do nawrócenie, a czas Wielkiego Postu niech się stanie dla nas okazją do intensywniejszej realizacji tego Bożego wezwania.
Wielki Post rozpoczynamy w najbliższa środę zwaną Popielcem. Kapłan posypując nasze głowy popiołem wypowie nad nami :Prochem jesteś i w proch się obrócisz. Słowa te są pełne realizmu i chcą nam uświadomić, że każdy człowiek, który zapomina o tym, że jest śmiertelny, nie ma nic do powiedzenia ani sobie, ani innym, bowiem zagubił podstawową, życiową prawdę.
Bracia i siostry
Zachęcam wszystkich wyciszmy się wewnętrznie w tym czasie czterdziestodniowego postu. Niech ucichną wokół nas środki audiowizualne, które zalewają nas nieustannie potokiem słów i hałaśliwą muzyką. Niech post w każdy piątek będzie naprawdę postem. Rekolekcje parafialne dla starszych, młodzieży i dzieci niech się staną czasem refleksji i modlitwy. Oby zakończyły się także pełnym pojednaniem z Chrystusem i Kościołem przez Sakrament Pokuty a Komunia św., którą przyjmiemy na Wielkanoc niech nie będzie jednorazową, lecz niech stanie się trwałą praktyką wieńcząca nasz udział w każdej Eucharystii. Wreszcie niech powróci do naszych rodzin wspólna modlitwa. Przywróćmy zwyczaj udziału w nabożeństwie Drogi Krzyżowej i Gorzkich żalach, w czasie których rozważamy tajemnice zbawienia przypominane w kazaniach pasyjnych. Niech uważne wsłuchiwanie się w nie jeszcze bardziej otworzy nasze serca na miłość Chrystusa, która najpełniej objawiła się na Krzyżu.
Dopiero tak przygotowani będziemy mogli z radością obchodzić Święta Wielkanocne, Święta triumfu Chrystusa, który za nas umarł i dla nas zmartwychwstał, zwyciężając ostatecznie zło, grzech i śmierć.
Drodzy Diecezjanie !
Przyjmijcie ten list jako wyraz łączności z Wami. Stańmy się jedną wielką wspólnotą diecezjalną, która pragnie przejść drogę pokuty i nawrócenia. Niech idzie z nami Chrystus ze swoim krzyżem, i niech stanie się wzorem dla nas, abyśmy tak jak On zdołali nasze krzyże donieść do końca i razem z Nim cieszyć się radością zmartwychwstania.
Wasz Biskup Jan Tyrawa
Bydgoszcz, dnia 15 stycznia 2005 r.