Liturgiczny okres Wielkiego postu jest zawsze tzw. „czasem mocnym”, obfitującym w refleksję, modlitwę, post i uczynki pokutne, które każą nam ograniczyć wszystko to, co samo w sobie nie jest złe, ale co bardziej charakteryzuje czas zabawy, rozrywki, czy radosnych spotkań. Mając świadomość tego, chcemy jednak w tym roku wejść w czas Wielkiego Postu z poczuciem duchowej radości, której źródłem są dwie uroczystości. Pierwszą z nich jest 10-lecie istnienia Diecezji bydgoskiej, a drugą kanonizacja błogosławionego Jana Pawła II.
Oba te wydarzenia domagają się najpierw należytego przygotowania, czemu może posłużyć czas wielkopostnej refleksji, modlitwy, dodatkowych praktyk i nabożeństw pokutnych, czy przeżycie rekolekcji. Ufam, że wasi duszpasterze pomogą wam w tym, organizując tak życie duszpasterskie w parafiach, aby każdy mógł czegoś więcej doświadczyć.
Główne uroczystości 10-lecia istnienia naszej diecezji odbędą się 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, w Sanktuarium Królowej Męczenników – Golgocie XX w. znajdującym się w bydgoskiej dzielnicy Fordon. Rozpoczną się o godz. 11.00, a ich głównym momentem będzie uroczysta Eucharystia, koncelebrowana przez zaproszonych gości, wśród których spodziewamy się Nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Celestino Migliore i biskupów metropolii i sąsiednich diecezji oraz pochodzącego z naszej diecezji abp. Jana Pawłowskiego, aktualnego nuncjusza w Kongo i Gabonie, który w tym kościele przed pięciu laty przeżywał swoje święcenia biskupie.
Drugie wydarzenie, kanonizacja papieża Jana Pawła II – jak zapewne już wiemy – będzie miała miejsce w Watykanie w bezpośredniej łączności ze świętami wielkanocnymi, w niedzielę Miłosierdzia Bożego. Będzie to wydarzenie niezwykłe, bowiem dokona się w bardzo krótkim czasie po śmierci. Wystarczyło zaledwie 9 lat, by powszechne przekonanie wyrażone przez „lud rzymski” w okrzykach ‚santo subito’, rozlegających się na Placu w dniu pogrzebu, się spełniło. Ale niezwykłość wydarzenia, jakim będzie kanonizacja, polega również i na tym, że ponownie świat usłyszy prawdę o Miłosierdziu Bożym, którego iskra wyszła z polskiej ziemi, poprzez objawienia dane św. Siostrze Faustynie. Spisane w „Dzienniczku”, który w milionowych nakładach i tłumaczeniach na niemalże wszystkie języki świata, stał się przystępny niezliczonej rzeszy wiernych, podobnie jak i namalowany pod wpływem tych objawień obraz Jezusa miłosiernego, znany na całym świecie. To właśnie za przyczyną bł. Jana Pawła II rozkrzewiona została ta prawda i nabożeństwo ku czci Boga, który bogaty jest w miłosierdzie. Warto, abyśmy do tego wracali w czasie tegorocznego Wielkiego Postu i przypominali sobie choćby i to wszystko, co miało miejsce w Sanktuarium w Łagiewnikach, gdy Papież powierzał świat Bożemu Miłosierdziu. Wydaje się, że poniekąd naszym obowiązkiem jest lektura „Dzienniczka”, który stał się książką bodajże najbardziej popularną spośród literatury polskiej i jest propagowaniem prawdy o miłosierdziu i szerzeniem związanego z nią nabożeństwa, które stało się niejako naszą polską specjalnością.
Drodzy Bracia i Siostry!
10. rocznica powstania naszej Diecezji i kanonizacja papieża bł. Jana Pawła II podsuwają nam przedmiot proponowanej refleksji. Jest nim Kościół, który urzeczywistnia się dla nas w instytucjonalnej strukturze jaką jest diecezja. W niej spełniana jest misja zbawcza i budowane są widzialne struktury takie jak: parafia, gdzie wierni mają dostęp do życia sakramentalnego; Caritas, która ożywia ducha miłości; Seminarium duchowne, przygotowujące nowe zastępy kapłanów; stowarzyszenia i grupy apostolskie, w których wierni mogą wzrastać w świętości i odkrywają współodpowiedzialność w realizacji apostolskiej misji. Wspólnota Kościoła, jaką spotykamy w diecezji, jawi się zatem dla nas, jako szczególna wartość i dobro, na których powinno nam wszystkim jednakowo zależeć.
Uczestnicząc we Mszy św. możemy usłyszeć w modlitwie o pokój, wypowiadanej przez kapłana przed komunią św. następujące słowa: Nie zważaj na grzechy nasze lecz na wiarę swojego Kościoła . Odsłaniają one ważny aspekt tajemnicy Kościoła, a mianowicie mówią z jednej strony o swoistego rodzaju „grzeszności Kościoła” a z drugiej o jego wierze, która rodzi świętość. Kościół, podobnie jak każdy człowiek, stanowi jedność cielesno-duchową, widzialną i niewidzialną, nosi w sobie element ludzki i boski. To właśnie ten element ludzki dotknięty jest często słabością i grzechem. To za nie przepraszał najpierw Jan Paweł II podczas Wielkiego Jubileuszu roku 2000 a ostatnio także papież Benedykt XVI. Nie powinny nas jednak grzechy i słabości Kościoła gorszyć, wręcz przeciwnie powinny w nas rodzić postawę zawstydzenia i pokornej prośby o przebaczenie. Poczucie odpowiedzialności za Kościół każe nam nieustannie się nawracać i prosić na pomoc Ducha Świętego, który może nas odnawiać i uświęcać. Osobista świętość każdego z nas przyczyni się do większej doskonałości całej wspólnoty Kościoła, bez którego przecież nie ma zbawienia. W sytuacjach zła i kryzysu tym wyraźniej pyta nas Chrystus: czy i wy chcecie odejść? Znając wartość Kościoła i jego konieczność dla życia wiary chcemy wypowiedzieć nasze zdecydowane tak! dla Kościoła, słowami św. Piotra : Panie do kogoż pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego. (por. J 6,66-67).
Przywołana wyżej modlitwa mszalna odsłania jeszcze drugi aspekt Kościoła, a mianowicie mówi o jego wierze. Kościół przechowuje cały depozyt wiary, który jest czymś więcej aniżeli zwykłą sumą wiary poszczególnych wiernych. Tę wiarę otrzymał Kościół od samego Chrystusa, a nie, jak błędnie niektórzy uważają, sam ją wymyślił. I tę wiarę, za którą umarł na Krzyżu Chrystus, Kościół ma strzec, pielęgnować i jako dar przekazywać poszczególnemu człowiekowi na Chrzcie św. Szczególną próbą wiary jest zawsze Krzyż, na który częściej w Wielkim Poście spoglądamy i o nim rozmyślamy. Krzyż w życiu Chrystusa nie był karą za Jego grzechy, bowiem był On bez grzechu, ale spadł na Chrystusa jako konsekwencja wiernego spełniania misji zbawczej i miłości do końca. Naszą odpowiedzią na to dzieło Chrystusa ma być wiara w Niego i przylgnięcie z całą miłością ucznia. To On ma stać w centrum naszego życia, o czym tak często przypomina nam Papież Franciszek, a także tegoroczny program pracy duszpasterskiej Kościoła w Polsce, który koncentruje naszą myśl wokół hasła: Wierzę w Syna Bożego. W ślad za tym wiara ukazuje się jako życiowa postawa, poprzez którą człowiek kształtuje swoją relację do Boga i otwiera się na bliźnich. Ona też pozwala odkrywać i rozstrzygać o tym co jest dobre, a co złe. Wreszcie wierzyć w Jezusa Chrystusa oznacza całkowicie Mu zaufać, powierzyć się Mu i zawierzyć, że On ma rację we wszystkim, bowiem ma słowa życia wiecznego (J 6,67).
Podejmując refleksję nad wiarą Kościoła warto zwrócić uwagę na jeszcze inny jej aspekt. Już od czasów apostolskich w akcie wiary nie tylko podkreślano wewnętrzne przylgnięcie i postawę bardziej ukazującą emocje, czy uczucia, ale równie ważne było przypominanie tego w co mamy wierzyć, a więc ważna była treść wiary i jej znajomość. Już św. Paweł w swoich listach formułował pierwsze wyznania wiary, które z czasem rozwinęły się w Credo Kościoła, zawierające całość nauki, całą doktrynę, nad której zachowaniem i czystością czuwa każdorazowo Papież wraz z biskupami. To właśnie doktryna Kościoła, zawierająca treści objawienia, przybliża nam prawdę o Bogu, Jego miłości, ukazanej w śmierci Jezusa na krzyżu i zmartwychwstaniu. Przykładem pierwszych formuł wiary mogą być zdania, które znajdujemy u św. Pawła np. Jezus Chrystus jest Panem (Flp 2,11), albo Pan jest Duchem ( 2kor 3,17) czy wreszcie formuła, która objawia prawdę o Trójcy Świętej, a brzmi następująco: Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są posługiwania, lecz jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkim (1Kor 12, 4-6). Nauka którą dziś głosi Kościół przypomina także prawdy dotyczące człowieka i jego powołania, np. ta, o której mówił Chrystus w Ewangelii – Bądźcie więc i wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski ( Mt 5,48). Z refleksji nad tymi objawionymi prawdami wiary zrodziła się cała teologia chrześcijańska: dogmatyka, teologia moralna, nauka społeczna Kościoła, nauka o sakramentach, nauka o małżeństwie i rodzinie, ascetyka. Zatem widać, że nauka, którą głosi Kościół, dotyka wprost egzystencji człowieka i tych spraw, które go bolą i niepokoją.
Bracia i Siostry!
Piszę o tym dlatego, bowiem dziś jesteśmy świadkami tego, jak często próbuje się naukę Kościoła odrzucić, ośmieszyć, unieważnić. Pojawiają się twierdzenia, że nie przystaje ona do współczesnych czasów i dlatego trzeba ją zmienić. Podaje się wymyślone przykłady, które miałyby potwierdzić tezę, że Kościół wielokrotnie zmieniał w wielu sprawach swoje stanowisko np.: że przecież księża chodzą w sukienkach, a był czas kiedy kobietom zabraniano ubierać spodnie; albo trzeba zmienić naukę o małżeństwie i jego nierozerwalności, bo to przeczy nauce o miłosierdziu. W tym domaganiu się zmiany nauki, którą strzeże i głosi Kościół idzie się nawet tak daleko, że wielu domaga się odrzucenia prawdy o grzechu, bowiem w istocie grzechu nie ma, co najwyżej są to ludzkie słabości i czyny, które łatwo usprawiedliwić słabą psychiką, okolicznościami, stresem i trudnymi warunkami życia. Historia pokazała już wielokrotnie czym kończy się takie domaganie się zmian w imię postępu i nowoczesności. Relatywizm w zakresie doktryny jak i moralności zawsze powodował degradację człowieka i świata. Tylko na mocnym i trwałym fundamencie, opartym na niezmiennej nauce, nie wykluczającej jednak szczerej dyskusji i poszukiwań, można budować świat wartości sprzyjających dobru człowieka. Historia nas uczy, że ostatecznie zostaje i liczy się to, co wytrzymuje próbę ognia dyskusji i korekt i wchodzi na stałe nie na zasadzie narzucania siłą, ale dlatego, że jest prawdą.
Drodzy Diecezjanie!
Dziś zdaje się, że owa dyskusja i spór z doktryną Kościoła przybierają na sile i są czasami bardzo gwałtowne. A przecież chodzi o sprawy najważniejsze: o sposób wychowania młodego pokolenia, o budowanie warunków życia godnych człowieka, zapewniających mu pomyślną przyszłość. Jednak to wszystko wymaga miłości, ofiary, wyrzeczenia i poświęcenia się dla innych. Jednym słowem domaga się prawdziwego i pięknego człowieka. Właśnie o takiego człowieka Kościołowi chodzi. Na nic się zdadzą pieniądze dziś zarobione, kiedy jutro zabraknie pokolenia, które podejmie dalej trud pracy i opieki nad starszym pokoleniem. Dramatyczny brak dzieci sprawi że nie będzie rodziny, a opiekę nad chorymi i ludźmi podeszłego wieku będą musiały przejmować szpitale i domy opieki społecznej, coraz bardziej jednak ubogie, bowiem nie będzie miał kto wypracowywać pieniędzy potrzebnych dla ich funkcjonowania. Nie będzie rodzin, bowiem na jaką rodzinę mogą liczyć ci, którzy dziś buńczucznie domagają się związków partnerskich i jednopłciowych?
Drodzy Bracia i Siostry!
Kościołowi o taki obraz prawdziwego człowieka chodzi i dlatego o niego się upomina. Cieszy fakt, że wzrasta świadomość, iż Kościół to wspólnota duchownych i świeckich i dlatego nie tylko biskupi, ale i tak wielu ludzi świeckich rozumie istotę tego bojowania o człowieka i włącza się w toczącą się dyskusję . Oby było nas jak najwięcej, bowiem niepokoją i bolą coraz wyraźniejsze podziały wśród ludzi, prowadzące często do skrajnych postaw i niczym nie uzasadnionej wrogości wobec Kościoła. Oby czas wielkopostnej zadumy i nawracania się pozwolił przy pomocy znanych praktyk pokutnych, a więc modlitwy, postu i jałmużny, przywrócić ducha zgody i zwycięsko wyjść z tej próby czasu. A Zmartwychwstały Pan niech uświadomi nam, że wszyscy jesteśmy w drodze do domu Ojca.
Kończąc zapraszam Was wszystkich – Umiłowani w Panu – najpierw do dobrego przygotowania w czasie Wielkiego Postu, a następnie do licznego udziału i owocnego przeżycia radosnych uroczystości: 10. rocznicy powstania naszej Diecezji i kanonizacji bł. Jana Pawła II, tak bliskiego naszym sercom.
Z serca wszystkim błogosławię.
+ Jan Tyrawa
Biskup Bydgoski
Bydgoszcz 22.02.2014 r., w Święto Katedry św. Piotra