„Zbrodniarze nie pozwolili zabrać nawet paru walizek, najwyżej parę tobołków z ubraniami i żywnością” – mówił ks. prałat Józef Kubalewski. W Bydgoszczy obchodzono 79. rocznicę pierwszej masowej deportacji Polaków na Sybir.
Eucharystia w Sanktuarium Nowych Męczenników zgromadziła przedstawicieli władz, duchownych, wiernych, a także liczne poczty sztandarowe. Proboszcz parafii Świętych Polskich Braci Męczenników na bydgoskich Wyżynach przypomniał, że przed 79 laty, w straszliwie mroźną noc sowieccy funkcjonariusze NKWD dokonali pierwszej deportacji z całej serii dramatycznych wywózek polskiej ludności na Syberię.
Prezes zarządu Oddziału Związku Sybiraków w Bydgoszczy przypomniał, że uczestnicy zbierają się pod Pomnikiem Zesłańców Sybiru, aby w 79. rocznicę pierwszej masowej deportacji, uczcić pamięć tych, którym okrutny los w syberyjskiej tajdze nie dał szans przeżycia i wrócić na ojczystą ziemię. Mirosław Myśliński dodał, że Sybiracy pomimo zadanych ran i wciąż odczuwanego bólu, gromadzą się, aby powiedzieć oprawcom: przebaczamy, ale nie zapominamy. – Nie zapominamy o sile, jaką dawała nam wiara w Boga – dodał prezes, przypominając, że od czasu reaktywowania związek Sybiraków głosił hasło „Pamięć zmarłym, żyjącym pojednanie”. – Dziś to hasło ma szczególny wydźwięk po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska. Dziś o potrzebie pojednania, o zaniechaniu przemocy i nienawiści mówią politycy wszystkich opcji i nie tylko politycy. Boże spraw, by słowa zamieniły się w czyn! – zakończył Mirosław Myśliński.
W 1940 roku dokonano jeszcze dwóch deportacji – 13 kwietnia, a następnie od maja do lipca.
Tekst i zdjęcia: Marcin Jarzembowski