14.12.2024
Pomimo bardzo mroźnego wiatru do Ciela w diecezji bydgoskiej przyjechały setki osób, by wziąć udział w jarmarku bożonarodzeniowym. Jego celem, oprócz integracji, jest ratowanie zabytków, m.in. organów Wilhelma Sauera i witraża Ferdynanda Müllera z Quedlinburga.
Było już to drugie spotkanie przy kościele parafialnym Matki Boskiej Bolesnej, jaki znajduje się przy trasie S5 niedaleko Bydgoszczy. – To było zawsze moje marzenie, by na wzór Niemiec lub Austrii, zrealizować taką inicjatywę. Siłą tego jarmarku jest to, że mamy mnóstwo ludzi zaangażowanych w to dzieło. Ludzi z parafii, którzy starają się, by nastała większa integracja. By był czas na zabawę i przygotowanie do świąt Bożego Narodzenia – powiedział ks. dr Rafał Muzolf.
Proboszcz dodał, że jarmark ma również wymiar charytatywny. – Nasz kościół ma dokładnie 131 lat i wymaga renowacji. Tak, jak i inne budynki wpisane w rejestr. Podam przykład, że w Cielu znajdują się organy Wilhelma Sauera, zachowane prawie w stuprocentowym oryginale. Chcemy zawalczyć o to, by na nowo zagrały. W nawie głównej jest witraż autorstwa Ferdynanda Müllera z Quedlinburga, który pochodzi z 1893 roku – dodał ks. dr Rafał Muzolf. – Są tutaj ludzie, którzy włożyli mnóstwo serca w przygotowanie jarmarku. Mamy okazję do jednoczenia się. Jest pyszne jedzonko, wspaniałe rękodzieło. Po prostu atmosfera, jaką tworzą parafianie, także z kół seniora, gospodyń wiejskich – dodała Marta Nawrocka, mieszkanka Zielonki.
Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: Alicja Fuks i Marcin Jarzembowski