07.10.2025
„Jesteśmy tu, ponieważ całym sercem czujemy, jak bardzo potrzeba nam Miłosierdzia Boga” – mówił 6 października biskup Krzysztof Włodarczyk, który dokonał wmurowania kamienia węgielnego pod przebudowę tymczasowej kaplicy na kościół św. Faustyny Kowalskiej w Bydgoszczy.
To jedna z największych uroczystości w dotychczasowej historii tej wspólnoty. Kamień pochodzi z Góry Błogosławieństw z Ziemi Świętej. Został pobłogosławiony przez św. Jana Pawła II 25 listopada 2001 roku w Rzymie i przekazany dla parafii na osiedlu Eskulapa, która już wtedy planowana była przez ks. prałata Zygmunta Trybowskiego.
Przed wmurowaniem kamienia węgielnego został odczytany i podpisany akt erekcyjny przez księdza biskupa i zaproszone osoby. – Oto dziś gromadzimy się w naszym wspólnym domu, Wieczerniku, by świętować spotkanie z naszą patronką – św. Faustyną – jej 120 urodziny i imieniny oraz przeżywać radość budowania wspólnoty parafialnej – mówiła podczas wprowadzenia – Agnieszka Wedeł.
„Czyń, co chcesz, rozdawaj łaski, jak chcesz i kiedy chcesz” – te słowa – jak przypomniał biskup Włodarczyk – Jezus wypowiedział do siostry, która była kucharką, ogrodniczką oraz odpowiadała za pranie bielizny. Była nią urodzona 25 sierpnia 1905 roku Helena Kowalska (zakonne imię Faustyna), która wieku 20 lat wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. – Spędziła w nim 13 kolejnych lat. W tym czasie doznała licznych objawień Jezusa, który powierzył jej misję Miłosierdzia – mówił ordynariusz.
Zwracając się do zebranych, biskup stwierdził, że wszystkich pociągnęło ku sobie Boże Miłosierdzie. – Przyprowadziła nas tu ona – św. Helena Kowalska, św. siostra Faustyna, powierniczka największych tajemnic Królestwa Boga. Jesteśmy, ponieważ czujemy, jak bardzo potrzeba nam Miłosierdzia Boga, że tylko dzięki temu największemu przymiotowi Stwórcy możemy odnaleźć i ocalić sens i smak życia. Jesteśmy tu, bo doświadczamy naszej słabości, bezradności, niepewności. Bo potrzebujemy znaleźć się z naszą ciemnością w świetle tych promieni i z naszymi ranami przyjść do tych wciąż otwartych ran Jezusa – bo w nich nasze zdrowie, ocalenie – mówił bp Krzysztof Włodarczyk.
Bo – jak zaznaczył biskup – kiedy ludzie żonglując słowami, fałszują, zakłamują rzeczywistość, „kiedy ziemia kręci się w coraz bardziej szalonym tempie i w coraz większych ciemnościach” – to Jezus jest prawdziwy w swoim Miłosierdziu. – Wierny w swoim Słowie, Jego rany nie są malowane, Jego serce jest ciche i pokorne, nie uwodzi, nie manipuluje, nie fałszuje. Jezus jest prawdziwy w swoim Miłosierdziu. Dlatego tak bardzo za Nim tęsknimy. Dlatego miejsce, kaplica, tak bardzo nas przyciąga – powiedział bp Krzysztof Włodarczyk.
Na zakończenie prosił, by za przyczyną św. Faustyny, w sercach ludzkich było to samo pragnienie, które prowadziło jej serce. – By nasze oczy, ręce, nogi, serce, język – były miłosierne. Byśmy nie potępiali, nie osądzali, nie mówili źle o innych, ale pragnęli dobra i ocalenia każdego ludzkiego serca. Żebyśmy mogli w ostatni wieczór, ostatnią chwilę naszego życia, z wolnym sercem wypowiedzieć słowa, które być może były jej ostatnimi, wyszeptanymi spalonymi od gorączki ustami: „Jezu, ufam Tobie” – powiedział.
Akt erekcyjny odczytała Magdalena Marcinkowska. Następnie zostały złożone podpisy, a dokument z innymi rzeczami zamknięty w tubie oraz schowany w jednej ze ścian powstającego kościoła. Na nim spoczął kamień węgielny. – Dziękuję za to, że możemy przeżywać razem tak wzniosłą uroczystość – mówił proboszcz, ks. Marek Januchowski, podkreślając, że kamień staje się podwaliną tego miejsca, tej rzeczywistości, którą wybrała św. Siostra Faustyna. – Chce, by był to przepiękny dom. Stąd jestem przekonany i wierzę w to głęboko, że nasza patronka, modli się, by ta przestrzeń była pięknem dla ludzi, wszystkich, którzy tu przychodzą i szukają drogi do wiary, miłości i Miłosierdzia – powiedział.
Na zakończenie uroczystości św. Faustyna przygotowała dla każdego „drobny prezent”.
Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski



