13.11.2025
„A nadzieja zawieźć nie może. Gdzie młody człowiek może szukać drogowskazów w niestabilnym świecie” – to tytuł debaty, jaką zorganizowano w ramach 44. Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej w Bydgoszczy. Miejscem kolejnego już Areopagu Młodych był Pałac Młodzieży.
Formuła podjęta przez pomysłodawców oraz realizatorów od początku znalazła odbiorców. Sala była wypełniona uczniami i nauczycielami. – Nadzieja to szansa na lepsze życie. Na przykład, jak ktoś jest ciężko chory, to mamy nadzieję, że wyzdrowieje. To jest takie nasze zapasowe światełko w tunelu – powiedziała Milena Michalak. – Bez nadziei świat mógłby być pełen smutku. Ludzie nie wiedzieliby, do końca, co robić. Nie byliby pewni siebie, a do tego zrezygnowani – dodała jedna z uczestniczek.
Podczas areopagu zaprezentowano sondę uliczną z młodzieżą, po której była rozmowa. – Bardzo mi się podobała odpowiedź jednego z młodych ludzi, który powiedział, że nie miałby zakończenia. I jakoś mnie to mocno przekonało, że bez nadziei bylibyśmy „urwani” w połowie zdania. Umieramy i… tyle. Bóg daje nam to zakończenie, którym jest wieczność – powiedział ks. Łukasz Krzewiński, który moderował całe spotkanie. – Warto odwołać się do Sokratesa, który widział w młodzieży nadzieję, jak i św. Jana Pawła II oraz papieża Franciszka. Oni wciąż powtarzali, że młodzież jest przyszłością, jakąś nadzieją – dodał ks. Łukasz Krzewiński, wspominając Rok Święty, ukierunkowany na nadzieję.
W dyskusji wzięła udział dr Jolanta Hajdasz, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, która nie wyobraża sobie życia bez nadziei. – Nadzieja jest dla każdego z nas bardzo ważnym elementem codzienności. Nawet jeśli na co dzień sobie tego nie uświadamiamy. Jak człowieka spotykają jakieś nieszczęścia, a przecież i z nich składa się codzienność – na przykład, jak ktoś traci pracę, ktoś bliski odchodzi, a przeżyłam śmierć ojca mając cztery lata – nadzieja daje siłę. To jest coś pierwszego, na czym po jakimś trudnym momencie, można zacząć budować – dodała.
Doktor Jolanta Hajdasz zachęciła młodych, by codzienność budowali na Bogu. – W moim przypadku, czego nigdy nie ukrywam, swoje życie opieram na wartościach chrześcijańskich, Dekalogu. Na takiej zwykłej, codziennej wierze, bo wyrosłam w domu katolickim. Wiara zawsze pozwalała mieć nadzieję – powiedziała.
Do Pałacu Młodzieży ze swoimi uczniami wybrał się m.in. Jarosław Jamuła, nauczyciel historii w SP nr 56 w Bydgoszczy. – Bez nadziei byłoby bardzo słabo. Chociażby w odniesieniu do historycznych wydarzeń, nadzieja dawała nam to, że odzyskaliśmy niepodległość. Bez nadziei tych pokoleń, po 123 latach zaborów, nie byłoby wolności Polski – powiedział, wplatając również rozumienie nadziei w codziennej prozie życia. – Jestem osobą wierzącą, więc dla mnie największą nadzieją jest to, że będę kiedyś zbawiony. Również staram się tłumaczyć młodym, by się nie załamywali, że to, co teraz na przykład jest niepowodzeniem, w bardzo szybkim czasie może się zweryfikować. Na pewno nigdy nie należy tracić nadziei – powiedział.
W rozmowie z ks. Łukaszem Krzewińskim oraz dr Jolantą Hajdasz uczestniczył także Maciej Malicki. Uczeń bydgoskiego Technikum Kolejowego, ceremoniarz, słuchacz studium organistowskiego, dał za przykład św. Augustyna i jego definicję nadziei, odwołując się również do takich zagadnień, jak gniew czy odwaga. – Te spotkania są po to, by w młodych ludziach rozwijać wiarę. Tym razem poznajemy nadzieję z perspektywy ludzi doświadczonych, ale i moich rówieśników, którzy są do tego, tak jak ja, zaproszeni. Rówieśników, którzy opowiadają o nadziei w sposób przystępny, zrozumiały. Ja bardzo często szukam tej nadziei w Panu Bogu i właśnie w Nim ją odnajduję – podsumował Maciej Malicki.
Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: Wiesław Kajdasz



