17.09.2025

„Atrakcyjność powinna być z gruntu obca liturgii. Nie wolno w tym względzie ulegać żadnej modzie” – mówił 16 września w Katedrze św. Marcina i św. Mikołaja w Bydgoszczy bp Krzysztof Włodarczyk. Msza Święta zainaugurowała Zjazd Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kościelnych.

Na jej zakończenie wręczono odznaczenie „Per musicam ad fidem”, które trafiło tym razem do Juliana Gembalskiego, polskiego muzyka, kompozytora, wirtuoza organów, profesora zwyczajnego Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.- To wyraz uznania dla pracy, którą wykonuję ponad pięćdziesiąt lat, głównie w Kościele Śląskim – powiedział po odczytaniu laudacji profesor.

„Skąd się wzięła muzyka, która was wszystkich łączy? Czy z natury, uśmiechu Pana Boga, ze śpiewu ptaków?” – pytał podczas homilii bp Krzysztof Włodarczyk. Jak dodał dalej, odpowiedzi na pytanie o źródła muzyki udzielił papież Benedykt XVI w swoim przemówieniu z okazji wręczenia mu doktoratu honoris causa przez Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie w 2015 roku.

Ojciec Święty zaznaczył wówczas, że można wskazać na trzy „miejsca”, z których wypływa muzyka. Pierwszym jej źródłem jest doświadczenie miłości. Drugim źródłem muzyki jest doświadczenie smutku, dotknięcie śmiercią, „bólem i otchłaniami istnienia. Wreszcie trzecim miejscem pochodzenia muzyki jest spotkanie z tym, co Boże, od początku w jakiejś mierze definiującym to, co ludzkie”. „Może da się powiedzieć, że w istocie także w dwóch pozostałych obszarach – miłości i śmierci – dotyka nas tajemnica Boga, a więc w tym sensie dotknięcie przez Boga stanowi w sumie źródło muzyki” – powiedział papież.

Według biskupa Krzysztofa Włodarczyka, wspomniane trzy źródła muzyki, a właściwie jedno Boże, jest także źródłem muzyki kościelnej, liturgicznej, organowej, granej i śpiewanej, która uczestniczy w kulcie, jako ludzka odpowiedź na słowo Boga. „Można powiedzieć, że jakość muzyki zależy od czystości i wspaniałości spotkania z tym, co Boże, z doświadczeniem miłości i cierpienia. Im bardziej czyste i prawdziwe jest to doświadczenie, tym czystsza i wspanialsza będzie także muzyka, która z niego się rodzi i rozwija” – cytował dalej papieża Benedykta XVI.

Stąd – jak zaznaczył biskup bydgoski – atrakcyjność powinna być z gruntu obca liturgii. – Liturgia ma być dostojna, piękna, dająca możliwość zachwytu, poruszająca człowieka głębią, skoro jej celem nie jest oczarowanie ludzi, ale uwielbienie Boga – zakończył.

Odznaczenie profesorowi Julianowi Gembalskiemu wręczyli – bp Krzysztof Włodarczyk – ordynariusz diecezji bydgoskiej, bp Piotr Greger z diecezji bielsko-żywieckiej – przewodniczący Podkomisji oraz delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Muzyki Kościelnej oraz ks. dr Lucjan Dyka – prezes Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kościelnych. – Projektuję organy, ale jestem także wizytatorem w archidiecezji katowickiej, gdzie czuwam nad prawidłowym rozumieniem służby liturgicznej poprzez muzykę organową. Zawsze miałem wsparcie moich księży biskupów, co stworzyło pewien klimat do podnoszenia poziomu muzyki liturgicznej. Dla Kościoła jest to ważne, bo liturgia nie lubi byle jakości – podkreślił w rozmowie profesor, który jest również twórcą Muzeum Organów Śląskich i działającego przy nim Archiwum Organologicznego.

Podczas liturgii śpiewała schola Cantemus Domino Centrum Formacji Liturgicznej Diecezji Bydgoskiej im. św. Carlo Acutisa. Dyrygował dr hab. Benedykt Odya, prof. Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, a przy instrumencie zasiadł organista Katedry św. Marcina i św. Mikołaja w Bydgoszczy – Paweł Pawłowicz.

Podczas zjazdu członkowie stowarzyszenia próbowali tym razem odpowiedzieć na pytanie: „jak zbudować organy?” – To król instrumentów, przy którym zasiadają bardzo ważne osoby – organiści – troszczący się o poziom muzyki kościelnej i liturgicznej. Wszystko po to, by jeszcze lepiej służyć właśnie poprzez muzykę i śpiew, gdzie głównym celem jest chwała Boga – powiedział ks. Łukasz Kucharski, dyrektor Studium Organistowskiego Diecezji Bydgoskiej.

To w jego siedzibie – Domu Polskim w Bydgoszczy – zaplanowano wyjątkowy koncert w wykonaniu dwóch młodych muzyków: Michała Dzięcioła (organy) oraz Mikołaja Sarady (saksofon). – Zanurzamy się w świecie dźwięku, akustycznym fenomenie brzmień oraz rezonansów – mówiła dr hab. Anna Szarapka, wicedyrektor Studium Organistowskiego Diecezji Bydgoskiej.

Zjazd członków Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kościelnych – organizowany po raz dwudziesty szósty, tym razem w grodzie nad Brdą – zakończy się 18 września. W jego programie zaplanowano m.in. wykłady, a także walne zebranie z wyborem zarządu. – Faktem jest, że w liturgii Kościoła rzymskokatolickiego organy znalazły wręcz niezastąpione miejsce. Natomiast jeśli chodzi o muzykę organową w liturgii, to mamy trzy zasadnicze jej rodzaje. Po pierwsze to akompaniament liturgiczny, po drugie improwizacja, a po trzecie to utwory z literatury organowej. Jeśli chodzi o akompaniament, to wciąż potrzeba głębszej refleksji, by muzyka organowa była spójna z liturgią, śpiewem i tekstem. Żeby nie zagłuszała, ale towarzyszyła, a sam dźwięk stawał się modlitwą. To niesamowite wyzwanie dla organistów, ale możliwe do spełnienia – powiedział prezes stowarzyszenia, ks. dr Lucjan Dyka.

Biskup Piotr Greger z diecezji bielsko-żywieckiej wskazał na dwa cele dorocznych zjazdów. – Po pierwsze członkowie naszego stowarzyszenia badają stan muzyki w Kościele katolickim w Polsce. Odpowiadają na pewne uwagi i głosy, jakie pojawiają się w ciągu roku. Po drugie jest to również integracja środowiska. Jest to ponad 150-osobowe grono ludzi. Tym razem dziękujemy za gościnę diecezji bydgoskiej – dodał przewodniczący Podkomisji i delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Muzyki Kościelnej.

Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski

print