Organy z katedry św. Marcina i Mikołaja w Bydgoszczy przeszły pierwszy w historii tak gruntowny remont. Dzisiaj specjaliści podkreślają, że jest to instrument koncertowy z prawdziwego zdarzenia.
Czas jego powstania datuje się na 1907 rok. Wybudował je Paul Voelkner – właściciel nieistniejącej już firmy organmistrzowskiej działającej na przełomie XIX i XX w. Pierwotnie miała ona swoją siedzibę w Duninowie na Pomorzu, a od 1906 roku w Bydgoszczy.
Organy, które zostały wówczas wybudowane, miały 29 głosów. Umieszczono je na chórze muzycznym, który był dużo większy od obecnego i sięgał aż do filarów kościoła. Dzięki temu cały instrument mieścił się na emporze organowej. – Po pierwszej wojnie światowej Voelkner wyjechał z miasta. Nie wiemy, dokąd się udał ani jakie były jego dalsze losy. Jednak w Bydgoszczy pozostawił po sobie instrumenty w wielu kościołach – powiedział organmistrz dyplomowany, Adam Olejnik z Zakładu Organmistrzowskiego „Ars Organum”, specjalista w dziedzinie restauracji organów zabytkowych, który podjął się renowacji instrumentu.
Pierwsza ingerencja związana z przebudową organów miała miejsce w 1923 roku. Wtedy to zmniejszono powierzchnię chóru, a instrument przesunięto do tyłu, w głąb wykutej w tym celu niszy. – Organy wybudowane przez Voelknera reprezentowały tzw. styl romantyczny w budownictwie organowym. W swych założeniach barwowych miały być zbliżone do brzmienia orkiestry symfonicznej. Niestety, w kolejnych latach próbowano kwestionować zasadność tego stylu, poddając instrument różnym procesom przebudowy – dodał Adam Olejnik. Prace przy organach odbyły się również w 1941 roku oraz w latach sześćdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
Zakład z Głogusza koło Sulechowa w województwie lubuskim musiał stanąć przed poważnym wyzwaniem. Specjaliści poddali procesowi konserwacji całą strukturę techniczną, by organy zabrzmiały tak jak ponad sto lat temu. W tym celu wymieniono np. kilka tysięcy drobnych elementów konstrukcyjnych wykonanych z wysokogatunkowej specjalistycznej skóry. W dalszej kolejności zrekonstruowano i odrestaurowano piszczałki poszczególnych głosów, nadając im historyczną intonację. Prace te przeprowadzono w oparciu o zachowaną w gnieźnieńskim archiwum oryginalną dyspozycję pochodzącą z kontraktu na budowę organów oraz badania instrumentów referencyjnych Paula Voelknera.
Tekst i zdjęcia: Marcin Jarzembowski