17.05.2025
„Jesteś po to, by pomagać ludziom oderwać głowę od ziemi. By mieli odwagę spojrzeć w stronę nieba” – mówił w Katedrze św. Marcina i Mikołaja bp Krzysztof Włodarczyk, który udzielił święceń diakonatu alumnowi Dominikowi Grolewskiemu.
Biskup bydgoski, zwracając się bezpośrednio do kleryka, poprosił, by przyjął nie księgę, ale Ewangelię. – Przyjęcie księgi jest łatwe. Wymaga tylko, by podejść, przeczytać, powiedzieć: „oto Słowo Pańskie”, pocałować, odłożyć, czasem wygłosić homilię. Ale ty masz przyjąć Ewangelię, stać się jej głosicielem. Gdy więc za chwilę pozwolisz, by opasała cię stuła, pozwól też, by opasała cię Ewangelia, by, jak Piotra „inny cię opasał” i każdego dnia prowadził dokąd może sam nie zawsze chciałbyś pójść – człowieka, który potrzebuje pomocy, biedaka – mówił.
Diakon – jak zauważył biskup – staje przy Krzyżu Chrystusa, by dawać świadectwo wiary. Młody sługa Chrystusa – zaznaczył – ma prowadzić ludzi do nieba, wartości nadprzyrodzonych. Ma to odbywać się nie przez slogany, lecz przez świadectwo. – Kandydat do święceń diakonatu, przedstawiony wspólnocie Kościoła, odpowiada: „Jestem”. Jest to forma odpowiedzi na Boże powołanie i wyrażenie gotowości do pójścia tam, gdzie posyła Chrystus, by nieść posłanie nadziei. Obok nas jest wiele dobra i piękna, jak piękno tego młodzieńczego diakońskiego serca, które włączy się w rozsiewanie nadziei w świecie – dodał.
„Dlaczego dzisiaj tak łatwo o poczucie beznadziei, tak mało zaufania?” – pytał biskup Krzysztof Włodarczyk. – Bo brakuje Bożej obecności, bo żyjemy z dala od siebie, samotni na peryferiach świata. Bo jest wielu takich, którzy spisują wszystko na straty. Wieczni pesymiści, którzy nie potrafią dostrzec kolorów życia, swój wzrok zamiast ku Niebu kierują ciągle ku ziemi. Tacy, którym zabrakło odwagi do popatrzenia w górę – podkreślał. – Słyszymy często: „mam nadzieję”, „jestem przy nadziei”, „z nadzieją patrzmy w przyszłość”. Cóż jednak owa nadzieja oznacz, czym ona jest dla chrześcijanina, dla ucznia Chrystusa? – pytał dalej.
Według biskupa Krzysztofa Włodarczyka nadzieja jest ufnością złożoną w Bogu, która pomaga z wiarą iść do przodu mimo trudów i cierpienia. Jest pomocą w drodze na spotkanie Boga Miłości. – Dzięki nadziei dążymy do szczęścia i nie zniechęcamy się upadkami, ponieważ ufamy, że miłosierdzie Boże jest większe od naszego grzechu. Nadzieja pomaga mierzyć wysoko i osiągać szczyty świętości. Dlaczego tak trudno nam to przychodzi? Bo boimy się wytykania palcami, bycia innymi, odmiennymi. Nie pozwalamy sobie na wielkie marzenia i plany, bo nie wierzymy w ich spełnienie – zauważył bp, dodając, że współczesny człowiek nie potrafi czekać, żyje w „kulturze instant”, gdzie wszystko ma być teraz. – Nadzieja uczy czekania. Bóg ma swoje drogi i swój czas. Spełnia nasze plany i marzenia w taki sposób, którego nie jesteśmy w stanie przewidzieć – powiedział.
By znaki nadziei nie stały się znakami „zawodu i zniechęcenia” – według biskupa – konieczne jest, by ci, którzy podejmują „wyzwanie” nadziei, pozwolili Chrystusowi dotknąć się Jego miłością. – By On zdobył ich serca swą miłością, budząc w nich miłość bliźniego – podkreślił bp Włodarczyk.
Diakon, alumn Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu Dominik Grolewski pochodzi z parafii Wniebowzięcia NMP i Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Więcborku. – Jest to bardzo przejmujący moment w moim życiu, gdyż przyjmując te święcenia, staję się osobą duchowną. Towarzyszy mi wiele emocji – zarówno radości, szczęścia, jak i przejęcia. Stając się diakonem, dostaję od Pana Jezusa zaproszenie do jeszcze większej przyjaźni z Nim. Z niej wynika uzdolnienie do posługi, by być dla większej chwały Bożej i pożytku wszystkich ludzi. Najbardziej przejmującym momentem w samym obrzędzie święceń był dla mnie gest padnięcia na twarz, czyli całkowitego uniżenia się przed Panem. Wtedy to zawierzyłem Jezusowi siebie, całą przyszłą posługę, by w moim życiu objawiała się Jego wola – powiedział, kierując także słowa podziękowania. – Przepełnia mnie ogromna wdzięczność, przede wszystkim samemu Panu Bogu, który mnie powołał i doprowadził aż do tego momentu. Dziękuję przełożonym, którzy troszczą się o wychowanie w seminarium, obdarzyli mnie zaufaniem. Wyrażam wdzięczność wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób wspierali i nadal wspierają mnie w codziennej wędrówce za Panem – powiedział.
Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski