„Czasy, w których przyszło nam żyć, wymagają, byśmy mieli serce Wincentego – otwarte na drugiego człowieka ” – mówi ks. Sławomir Bar CM ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy. W Bydgoszczy powstał Wincentyński Dom Miłosierdzia im. św. Małgorzaty Alacoque. Znajdą w nim miejsce ofiary przemocy domowej, poszkodowani w pożarze czy powodzi, a także bezdomni.
Święta Małgorzata została patronką domu z dwóch powodów. – Po pierwsze, dostałem go w spadku, ale budynek był tak zniszczony, że zacząłem się zastanawiać, co z nim zrobić. Pomyślałem: sprzedam, a pieniądze pójdą na pomoc biednym. No i wtedy pojawiła się pani Małgorzata. Ona mi dała siłę, odwagę i taką chęć do tego, żebym ten dom wyremontował. Włożyliśmy w to ponad 180 tysięcy – to wszystko ofiary parafian i sympatyków bazyliki. Po drugie przez 40 lat ojcem duchowym św. Małgorzaty, francuskiej wizytki, był św. Wincenty a Paulo – powiedział ks. Sławomir Bar CM.
W 2019 roku podpisano wszystkie dokumenty, a dokładnie od września rozpoczęto remont. – Musieliśmy wymienić podłogi, całą instalację grzewczą, elektryczną, kanalizacyjną, przebudowaliśmy ściany, zrobiliśmy dodatkowe łazienki. Tak, żeby zmieściło się tutaj kilka rodzin – które, na przykład, straciły dom w pożarze czy musiały uciekać przed powodzią. Chcieliśmy też odciążyć siostry albertynki, które na ul. Koronowskiej prowadzą jadłodajnię i ogrzewalnię. Będzie tu miejsce dla bezdomnych, którzy zimą nie mają gdzie się podziać. Jedno z pomieszczeń przeznaczone jest dla bezdomnych, którzy po wyjściu ze szpitala trafiają prosto na ulicę. Przyjeżdża też do miasta wiele rodzin z dziećmi, które muszą być hospitalizowane – rodzice często nie mają gdzie przenocować, bo ich nie stać na hotel – tłumaczy proboszcz bydgoskiej parafii św. Wincentego a Paulo.
Na każdej z dwóch kondygnacji są trzy pokoje, łazienka i aneks kuchenny. Natomiast w piwnicy znalazły się pomieszczenia biurowe i oratorium. Grafik dyżurów w domu interwencyjnym jest już gotowy. Będą je pełnić Księża Misjonarze. Nad całością będzie czuwał brat Piotr Ziomber CM – duszpasterz Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, współtwórca świetlicy socjoterapeutycznej dla trudnej młodzieży „Siemacha” w Żmigrodzie. Studiował on resocjalizację. – Walczymy o każdego człowieka, nikogo nie skreślamy i nie odrzucamy. Oczywiście, każdy również musi zaakceptować regulamin wewnętrzny domu, co jest podstawą przyjęcia – tłumaczy.
Nie byłoby wielu dzieł miłosierdzia, gdyby nie wolontariusze. Do bazyliki św. Wincentego a Paulo przyciąga ich autentyzm tego miejsca. Tu misjonarze nie tylko mówią o miłosierdziu, ale sami zakasują rękawy i sięgają po najuboższych. – Ksiądz Sławek słucha nas i liczy się z naszym zdaniem. To taki człowiek, dla którego drugi jest naprawdę ważny. Będąc wśród ubogich, poznałam historie ich życia i nauczyłam się patrzeć na każdego jak na równego sobie – powiedziała Daria Zakrzewska, która od 10 lat działa przy bazylice.
MJ