„Jesteśmy jedynym chyba krajem w Europie, którego dzieje zaczęły się od przyjęcia chrześcijaństwa, to zaś przyczyniło się do utworzenia polskiej państwowości” – podkreślił ks. prof. Bogdan Czyżewski.

Wiceprezes Sekcji Patrystycznej przy Komisji Episkopatu Polski ds. Nauki Katolickiej, wykładowca patrologii, historii Kościoła starożytnego, języka łacińskiego oraz greckiego na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu zaprezentował 22 marca w bydgoskim seminarium wykład „Europa chrześcijańska czy świecka? Historia i współczesność”.

Według ks. prof. Bogdana Czyżewskiego, jesteśmy świadkami zderzenia się ze sobą dwóch silnych poglądów. Jeden podtrzymywany jest przede wszystkim przez Kościół i broni tezy, iż Europa była chrześcijańska i winna taką pozostać. – Pogląd ten coraz częściej spotyka się jednak z dużym oporem albo obojętnością ze strony tzw. „prawdziwych i postępowych Europejczyków”, którzy mówili i mówią o Europie świeckiej, laickiej, oddzielonej od Kościoła i wiary – powiedział.

Zdaniem kapłana, aby odpowiedzieć na pytanie, jaka jest ta nasza Europa: chrześcijańska czy świecka, należy najpierw sięgnąć do historii. – W sensie geograficznym o Europie można mówić dopiero od VIII wieku. Do tego czasu mamy do czynienia z potężnym Imperium Romanum albo z państwem Franków. W trzech pierwszych wiekach naszej ery rozwój chrześcijaństwa związany był przede wszystkim z tym kręgiem cywilizacyjnym i kulturą grecko-rzymską. Apostołem, który przyniósł do Europy Ewangelię, był niewątpliwie św. Paweł – zauważył.

Prelegent podkreślił również, że budowanie Europy na chrześcijańskich korzeniach związane było niewątpliwie z działalnością znaczących postaci, których imiona zapisały się na trwałe nie tylko w Kościele, ale także na polu rozwoju myśli intelektualnej. Miał tutaj na myśli św. Benedykta, świętych Cyryla i Metodego, św. Katarzynę ze Sieny czy św. Brygidę Szwedzką. Warto też krótko wspomnieć historie trzech władców, którzy wywarli znaczący wpływ na dzieje przyszłej Europy i związali ją z chrześcijaństwem. Chodzi tutaj o Chlodwiga, króla Galów, Karola Wielkiego i o księcia kraju Polan – Mieszka. – Patrząc na postać tego ostatniego władcy, należy przyznać racje wielu historykom, że był politykiem przenikliwym, mężem stanu, a nawet swego rodzaju wizjonerem dziejowym, o czym niewątpliwie świadczy jego decyzja, by otworzyć się na chrześcijaństwo – powiedział.

Na pytanie o korzyści płynące z przyjęcia chrześcijaństwa ksiądz profesor odpowiada: – Polska poczuła bowiem swoisty uniwersalizm, poczuła się wraz z innymi państwami naszego kontynentu współodpowiedzialna za dalszą ewangelizację Europy. Świadczą o tym liczne wydarzenia. Między innymi to, że w XIV wieku Polska przyczyniła się do chrztu Litwy – stwierdził. Jak dodał ks. prof. Bogdan Czyżewski, mówiąc o teraźniejszości, czyli obecnym stosunku Unii Europejskiej do chrześcijaństwa, należy wspomnieć o jej najważniejszych ojcach założycielach. Chcieli oni przede wszystkim Europy opartej na wartościach chrześcijańskich, a także Europy wolnej od wojen.

Ksiądz prof. Czyżewski podkreślił, że przykładem odchodzenia od Europy chrześcijańskiej i stawianie w jej miejsce Europy świeckiej była z pewnością 50. rocznica upamiętniająca spotkanie gen. Charlesa de Gaulle’a i Konrada Adenauera. W lipcu 2012 roku w katedrze w Reims obecna kanclerz Niemiec Angela Merkel i obecny prezydent Francji François Hollande nie wzięli udziału we Mszy św., ale w zorganizowanym „momencie zadumy”. – Należy również zaznaczyć, że w Parlamencie Europejskim nie ma kaplicy, w której mogliby modlić się katolicy, tylko międzyreligijne miejsce przeznaczone do medytacji i modlitwy. Z najważniejszych dokumentów wymazano akcenty chrześcijańskie, do nowych zaś ich nie wprowadzono – dodał.

Ksiądz prof. Czyżewski podkreślił, że może warto uczciwie przyznać, że Europa posiada głębokie chrześcijańskie korzenie, dzięki którym świat byłby bardziej uporządkowany, rządzony racjonalnymi, dobrymi i mądrymi prawami dla obywateli, wprowadzałaby ład moralny zarówno w życie jednostki, jak i całego społeczeństwa, każdy zaś człowiek odczuwałby swoją godność. – Czy nie należy uczciwie przyznać, że to Kościół katolicki w znacznym stopniu przyczynił się do duchowego rozwoju ludów Europy, do powstania pięknego kultu religijnego? Nie wolno też zapomnieć o wartościach posiadających ogólnoludzki charakter, które – niezależnie jak nazwiemy – wyrosły przecież z Ewangelii głoszonej w Kościele i przez Kościół – zakończył.

Fot. Kleryk Grzegorz Białek

print