„W codziennej pracy i przepowiadaniu powracajmy do fundamentalnej prawdy – Boga jako Absolutu” – mówił 7 września w wigilię święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny do kapłanów zebranych w bydgoskiej katedrze biskup ordynariusz Jan Tyrawa.

Wszyscy spotkali się na uroczystych Nieszporach, w przeddzień odpustu Matki  Bożej Pięknej Miłości – patronki lokalnego Kościoła.

Zwracając się do zebranych, pasterz diecezji nawiązał m.in. do 300. rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, podkreślając, że w tym samym roku zrodziła się masoneria. – Od tego czasu możemy niewątpliwie śledzić dwa nurty duchowe, które ze sobą konkurują. Jednocześnie stulecie objawień w Fatimie pokazuje konsekwencje tego drugiego nurtu, które odcisnęły się na historii Portugalii. Warto do niej sięgnąć, aby poznać ogrom zniszczenia. I w tym kontekście pozostaje nie tylko głoszenie Bożego Słowa, ale budowanie na nowo chrześcijańskiej tożsamości – mówił.

Biskup ordynariusz Jan Tyrawa zauważył, że proces owego budowania można dostrzec nie tylko w Polsce, ale i całym Kościele. Świadczą o tym podejmowane działania i wysiłki duszpasterskie, będące próbą odpowiedzi na współczesne problemy. – W tym umacnianiu tożsamości trzeba nam powrócić do fundamentu – tego, że tożsamość chrześcijańska buduje się w relacji do Boga rozumianego jako Absolut – dodał.

Jako przykład realizacji tego wyzwania biskup przywołał postać bł. ks. Jerzego Popiełuszki. – Jego przesłanie i posłannictwo to właśnie akcentowały. Chociaż nie używał takich pojęć jak transcendencja czy Absolut – dodał. Na zakończenie biskup ordynariusz Jan Tyrawa zachęcił kapłanów, aby na równy rok przed peregrynacją kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po diecezji bydgoskiej kapłani we wspólnotach, w których posługują, podjęli szerszą refleksję na powyższe tematy.

Wcześniej homilię wygłosił ks. kan. Tadeusz Putz, który przewodniczył uroczystym Nieszporom. – Przychodzimy do katedry przed oblicze Matki Bożej Pięknej Miłości, by pomyśleć o Jej pięknym tytule. O miłości można mówić bardzo wiele, można mówić pięknie. Jednak trzeba przejść do czynów. I dzisiaj w świecie, w którym żyjemy – choć pięknym, to i często bezdusznym – odczuwamy ogromny deficyt miłości. Istnieje ogromny rozdźwięk pomiędzy tym, co jest mówione, a czynione. Człowiek mówi pięknie o miłości, a jej nie rozumie – zauważył.

Stąd, według kapłana, to Maryja jest najlepszą nauczycielką – nie mówiąc, pokazuje, co to znaczy kochać. Co to znaczy odpowiadać Bogu na Jego miłość, a potem realizować tę miłość w życiu.

print