„Odpowiedzialność Polski za Kościół na Wschodzie jest szczególna” – uważa abp Tomasz Peta. Metropolita Astany zwrócił uwagę przede wszystkim na potrzebę modlitwy, dzięki której można zrealizować wiele zadań.

W drugą niedzielę Adwentu, w tym roku – 10 grudnia, z inicjatywy Konferencji Episkopatu Polski jest obchodzony w Kościele w Polsce i w placówkach polonijnych XVIII Dzień Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie. – Zawsze kiedy ktoś zadaje pytanie, jak pomagać Kościołowi na Wschodzie, odpowiadam, że przede wszystkim trzeba się modlić. I wszystko, co się dzieje, tak naprawdę wynika z modlitwy. Duch Święty podpowiada człowiekowi, jak ma pomagać – powiedział w rozmowie abp Tomasz Peta, który odwiedził Bydgoszcz.

Celem wspomnianego dnia jest duchowe i materialne wsparcie Kościoła katolickiego w krajach Europy Wschodniej, Rosji i Azji Środkowej. Według metropolity Astany, sytuacja na Wschodzie – tak jak i na całym świecie – się zmienia. Arcybiskup Tomasz Peta zwrócił uwagę na to, że z Kazachstanu w ciągu 25 lat niepodległości wyjechało trzy miliony sześćset tysięcy osób, w tym pół miliona katolików. Jego zdaniem, to bardzo dużo, ponieważ całe państwo wg danych z 2016 roku liczy ponad siedemnaście milionów obywateli. – Stąd najbardziej potrzebna jest pomoc personalna, bo miejscowych sióstr i księży jest niewielu – dodał.

Dlatego arcybiskup kilkakrotnie zwracał uwagę na palącą potrzebę modlitwy, w której powinna znaleźć się również prośba do Pana Boga o nowych kapłanów, o nowe siostry zakonne. – Bydgoszcz jest związana z Kazachstanem przez to, że dwóch kapłanów tej diecezji – ks. Artur Zaraś i ks. Tomasz Dadek – posługuje w tym państwie. Poszli w ślady ks. Andrzeja Marmurowicza, który był tam z nami przez dziesięć lat. Więc jest to także okazja, aby podziękować biskupowi ordynariuszowi Janowi Tyrawie i diecezji za tych księży, za ich posługę – powiedział.

Na zakończenie abp Peta podkreślił, że Dzień Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie jest cenną inicjatywą Konferencji Episkopatu Polski.

Tekst i zdjęcie: Marcin Jarzembowski

print