„Gdy nikt nie mógł mi już pomóc, zwróciłem się do Boga, który krok po kroku nauczył mnie na nowo żyć” – powiedział w bydgoskiej katedrze podczas obchodów Dnia Modlitw za Więźniów były osadzony Piotr.

W liturgiczne wspomnienie Dobrego Łotra Mszy Świętej przewodniczył wieloletni naczelny kapelan więziennictwa, współtwórca Bractwa Więziennego, ks. infułat Jan Sikorski. – Modlę się o to, aby posługa wszystkich tutaj obecnych przyczyniła się do otwarcia serc osadzonych na Bożą łaskę – powiedział.

W Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości modlili się kapelani, zaproszeni goście, przedstawiciele instytucji oraz zakładów karnych wraz z delegacjami więźniów i wolontariuszy. – Dziękujemy Panu Bogu za to, że daje nam swoje miłosierdzie. Za to, że przyjmuje nas, grzeszników i umacnia w dobrym – powiedział ks. Krzysztof Danowski, który wygłosił kazanie. Kapłan jest proboszczem parafii św. Andrzeja Boboli w Sicienku, a także kapelanem Oddziału Zewnętrznego w Strzelewie, który podlega Zakładowi Karnemu w Bydgoszczy-Fordonie. – Za kratami wciąż toczy się walka. Tym bardziej trzeba tych ludzi umacniać, dawać im szansę duchowego wzrostu – dodał.

Po Eucharystii w bydgoskim seminarium duchownym odbyła się prezentacja metod i form działalności Bractwa Więziennego Samarytania. – Widzimy, jak przez świadome odpokutowanie za swoje grzechy Pan Bóg daje wielkie łaski. Potem dostrzegamy również, jak bardzo osoby trzymające Jezusa za rękę zmieniają swoje życie – podsumowała prezes Bractwa Więziennego Samarytania Anna Stranz.

Dzień Modlitw za Więźniów ustanowili polscy biskupi w 2009 roku.

Tekst i zdjęcia: Marcin Jarzembowski

print