16. Piesza Pielgrzymka Diecezji Bydgoskiejdotarła w piątek, 31 lipca, na Jasną Górę. Niezwykłe wrażanie robiła czołówka pielgrzymki – tylko dwóch kapłanów, i rodzina z małym dzieckiem samotnie wkraczali na jasnogórski plac. Dopiero za nimi, w alejach uformowała się ponad 200-osobowa grupa pielgrzymów duchowych, jak również tych, którzy pielgrzymowali przez jeden, wybrany dzień.

Pątnicy diecezji bydgoskiej zmierzali w tym roku do częstochowskiego sanktuarium w dwóch wymiarach: duchowo oraz sztafetowo. Pieszą pielgrzymkę tworzyło 9 grup, w każdej grupie jednego dnia szedł kapłan oraz pięciu nowych pątników, w sumie więc, w sztafecie, w ciągu 11 dni przeszło około pół tysiąca pątników. Pielgrzymów duchowych zgłosiło się ponad tysiąc. Wszystkim towarzyszyło hasło „Wielka tajemnica wiary”.

„Jest to nowy czas, są to nowe realia, w jakich się znajdujemy. Tak wyglądała cała pielgrzymka. Każdego dnia w tych grupach było nowe 5 osób” – mówi ks. Krzysztof Klóska, przewodnik pieszej pielgrzymki bydgoskiej. – To nie jest taka potężna sprawa od początku do końca jak każdego innego roku, ale jeśli się spogląda na potężne ludzkie serca, i tych wszystkich, którzy nas goszczą, i nam pomagają, to i tak jesteśmy bardzo, bardzo dumni z tego, co się dokonało. Ksiądz przewodnik podkreśla, że chętnych do pielgrzymowania było dużo więcej, niż pozwalały na to zasady tegorocznej pielgrzymki. – Zastanawialiśmy się, czy będą ludzie chętni. A tu się okazało, że chętnych było tak dużo, że czasami trzeba było powiedzieć: przepraszamy, mamy już pełno, może inny dzień, albo inaczej, albo zwyczajnie duchowo.

„W tym roku pielgrzymowanie duchowe nabrało nowego znaczenia, chociaż ta duchowa część pielgrzymki zawsze istniała, ale w tym roku, w którym są takie ograniczenia, to ten wymiar duchowy jest bardzo ważny dlatego, bo każdy pielgrzym, który gdzieś tam zaistniał na tej jasnogórskiej drodze do domu Matki, żyje tęsknotą, i to pielgrzymowanie duchowe bardzo pomogło w tym tegorocznym, tak innym pielgrzymowaniu do domu Matki” – dodaje ks. Jacek Salwa, poprzedni, do 2017 r., przewodnik pielgrzymki. – Te dni pielgrzymkowe właściwie niewiele różniły się od tego, co przeżywamy co roku, z jednym tylko wyjątkiem, że kapłani – przewodnicy grup – pielgrzymują we wszystkie dni, a codziennie autokarem rano dojeżdżają nowe grupy.

Jak podkreśla przewodnik ks. Krzysztof Kluska, mimo „inności” tegorocznej pielgrzymki, życzliwość, z jaką spotykała się drodze, była taka sama, jak w latach ubiegłych. – Nie brakowało nam tak naprawdę niczego, bo wszyscy gospodarze, którzy pojawiali się wokół nas, bardzo o nas dbali, nie zastaliśmy ani jednego miejsca zamkniętego. Oczywiście, były obostrzenia jak maseczki czy dezynfekcja na Mszach św., ale epidemia nie zamknęła ludzkich serc, i to jest chyba najważniejsze”.

/rozmowa z przewodnikami dla Radia Jasna Góra i Biura Prasowego/

Razem z kapłanami w czołówce pielgrzymki wchodzili na Jasną Górę Hubert i Bożena, małżeństwo z malutką córeczką Różą. – Ja jestem w drodze od samego początku, ponieważ jestem w służbach centralnych, jestem odpowiedzialny za cały przebieg pielgrzymki, ale także za wszystkie przekazy medialne – wyjaśnia Hubert. – Przez pierwsze dni musieliśmy się przyzwyczaić do tego, jak ta pielgrzymka wygląda, dlatego, że przez poprzednie lata pod kątem organizacyjnym wyglądało to zupełnie inaczej, więcej osób spotykaliśmy na trasie. Zdecydowaliśmy się i w tym roku iść, ponieważ jest to już taka tradycja, pielgrzymujemy od 2005 roku, to właśnie na pielgrzymce się poznaliśmy.

Żona Huberta Bożena była w tym roku duchowym pielgrzymem. – Gdy mała spała, oglądałam transmisje internetowe i konferencje, także wszystko było, jak się należy. Przede wszystkim zanosimy tu intencje Róży, aby była zdrowa i szczęśliwa.

Od kilku lat w obsłudze medialnej pielgrzymki uczestniczy Weronika Lewandowska. – Jesteśmy w tym roku w bardzo okrojonym składzie, wiadomo, obostrzenia są bardzo rygorystyczne. Moim zadaniem jest to wszystko uwiecznić, aby jak najwięcej osób mogło oglądać, jak pielgrzymujemy. Zupełnie inaczej uczestniczy się w pielgrzymce od strony medialnej. Z pewnością zapamiętamy tę pielgrzymkę jako inną niż wszystkie.

O godz. 12.00 pątnicy uczestniczyli we Mszy św. pod przewodnictwem bp. Jana Tyrawy, ordynariusza diecezji bydgoskiej. – Kończycie dzisiaj swoje pielgrzymowanie – mówił do pątników bp Jan Tyrawa. – To pielgrzymowanie miało również taki cel, aby niejako się dowiedzieć, aby niejako przeniknąć Słowo Boże, zrozumieć to wszystko, co Bóg do nas mówi, nie tylko tym pisanym Słowem Bożym, zapisanym w Ewangelii, czy w Piśmie Świętym, ale zrozumieć to wszystko, co Bóg do nas mówi pięknem przyrody, porządkiem, harmonią przyrody, tymi wszystkimi zdarzeniami, okolicznościami, które może nas nawet jakoś niespodziewanie zaskakują, ale kiedy patrzymy na nie z perspektywy czasu, z pewnej odległości, to okazuje się, że to wszystko jakoś miało nas poruszyć, miało nas pobudzić, to wszystko miało nas jakoś na nowo przywołać, abyśmy umieli dostrzec coś więcej, niż tylko „tu i teraz”. Bo właśnie człowiek bardzo często siebie rozumie jedynie poprzez ‘tu i teraz’, nie widzi perspektywy, nie widzi czegoś więcej, nie widzi pewnej dali. Bóg właśnie przez te wszystkie zdarzenia, które nas dotykają, czasami bardzo bolesne, chce to nam pokazać, że człowiek nie jest tylko i wyłącznie ograniczony do „tu i teraz”, że jest jeszcze coś więcej.

Na zakończenie biskup bydgoski wyraził słowa podziękowania dla wszystkich zaangażowanych w pielgrzymkę. – Logistyka pielgrzymki była w tym roku o wiele bardziej rozbudowana, bo musiała taka być, i to wszystko się udało, i za to wszystko pomysłodawcom, organizatorom, księżom, ale także osobom świeckim, bardzo serdecznie dziękuję – mówił bp Jan Tyrawa. – Bardzo serdecznie dziękuję pielgrzymom, którzy podjęli się trudu pielgrzymowania. To było również powiązane z pewną trudnością, bo musieli dochodzić, musieli dojeżdżać, odjeżdżać i jeszcze dzisiaj również jakoś tutaj, w tej modlitwie, wspólnie uczestniczyć. Takie były warunki, takie były możliwości zorganizowania tej pielgrzymki, one zostały wykorzystane i pomysłodawcom bardzo serdecznie za to dziękuję, no i życzę, abyście wytrwali do następnej pielgrzymki.

O. Stanisław Tomoń
BPJG/ sm, pm, dr
Zdjęcia: Jasna Góra/ Krzysztof Świertok

print