„30 października o godzinie 14:51 i 45 sekund rozpoczęło się piętnastosekundowe trzęsienie ziemi, które dokonało dużych zniszczeń  w Izmirze” – mówi pracujący w Turcji kapłan diecezji bydgoskiej ks. Dariusz Białkowski.

Świątynia, której patronuje św. Helena, została zamknięta do czasu wykonania niezbędnego remontu, który wyceniono na ponad 123 tysiące euro. Potrzebna jest pilna pomoc.

Kiedy ks. Dariusz Białkowski przyjechał do Izmiru, w kościele modliły się dwie, trzy osoby. – Dzisiaj w niedzielnej Mszy św. uczestniczy regularnie ponad 40 wiernych. Jest również 16 muzułmanów, którzy poprzez trzyletni katechumenat przygotowują się, by przyjąć chrzest, bierzmowanie, pierwszą Komunię, czyli po prostu stać się katolikami. Jest to dla mnie wielka radość – mówi.

Większość religijną kraju stanowią wyznawcy islamu. Życie chrześcijańskie, zwłaszcza praktyki, mogą odbywać się tylko w murach świątyni. – Jako ksiądz nie mogę wyjść na zewnątrz w koloratce. Nie mogę prowadzić żadnej działalności religijnej. Jedyną metodą jest otwieranie kościoła i czekanie na moment, kiedy przyjdą wierni. Jeśli już są i zadają pytania, mogę na nie odpowiadać. W ten sposób dla wielu ludzi zaczyna się droga właśnie do chrześcijaństwa – dodał ks. Białkowski.

Ksiądz Dariusz opiekuje się kościołem św. Heleny, który przed jego przyjazdem był zamknięty przez 3,5 roku. Nie był również remontowany od 40 lat.Przez trzy lata, kiedy przyjeżdżałem do Polski, żebrałem po Mszach św. przed polskimi kościołami. Kwota, którą udało mi się uzbierać, włączając w nią pomoc z Niemiec, pozwoliła w zeszłym roku przeprowadzić remont. Pięknym, odnowionym kościołem cieszyliśmy się dokładnie rok i dziesięć dni, ponieważ 30 października o godzinie 14:51 i 45 sekund rozpoczęło się piętnastosekundowe trzęsienie ziemi, które dokonało bardzo dużych zniszczeń  w Izmirze – wspomina.

Wstępny kosztorys niezbędnych prac został oszacowany na ponad 123 tysiące euro. Stąd potrzebna jest pomoc. Pomimo wielkiej tragedii kapłan się nie poddaje i wierzy, że wkrótce odprawi w kościele kolejną Mszę św. – Dużo rzeczy wykonują sami wierni. Przez 3,5 roku nie było księdza, więc wiedzą, że trzeba posprzątać, pomalować, odnowić. Mają przy tym świadomość, że kapłan jest od udzielania sakramentów, słowa, prowadzenia do Pana Boga – podsumowuje ks. Dariusz Białkowski.

Więcej w Przewodniku Katolickim.

Tekst: Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: ks. Dariusz Białkowski

print