Mija 78 lat od męczeńskiej śmierci biskupa Michała Kozala – patrona diecezji bydgoskiej. Z tej racji warto sięgnąć do nieznanych wypowiedzi błogosławionego.

Chociażby do kazania o Eucharystii, które zostało wygłoszone w roku szkolnym 1926/27 do przystępujących po raz pierwszy do Komunii św. dzieci z Krajowego Zakładu dla Niewidomych, obecnie Kujawsko-Pomorskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego Nr 1 dla Dzieci i Młodzieży Słabo Widzącej i Niewidomej im. Louisa Braille’a w Bydgoszczy. Uroczystość ta obyła się w kaplicy Schroniska dla Ociemniałych przy ulicy Kołłątaja 9.

Warto je przypomnieć, zwłaszcza w kontekście trwającego roku liturgicznego, który jest poświęcony Eucharystii. Ksiądz Michał Kozal swoje kazanie do niewidomych dzieci rozpoczął tymi słowami: „Wybiła dla was radosna godzina, w której spełni się pragnienie długich tygodni, nadeszła chwila, gdzie po raz pierwszy przystąpić macie do stołu Pańskiego. Idąc za pragnieniem serca waszego, nie powinienem przerywać obrzędu świętego, ale powinienem od razu zaspokoić głód waszych serc i dać wam nasamprzód Komunię świętą; ale jednak moment ten jest tak ważny, że sam się doprasza, aby podkreślić doniosłość jego, i dlatego króciutko przy­pomnę wam zaszczyt, jaki was dziś spotka, przypomnę i obowiązek, jaki ten zaszczyt na was nakłada”.

Ksiądz Kozal podkreślił, że Chrystus zostawia siebie samego pod postaciami chleba i wina, i „wszystkich ludzi nakarmić pragnie tym Ciałem, poić Krwią swoją najświętszą”. Zaprawdę tak tylko Bóg postąpić potrafi, na taki dowód miłości On tylko zdobyć się może, że Ciałem i Krwią swoją ludzi karmi. I wy, dzieci najdroższe, dziś po raz pierwszy weźmiecie udział w tej świętej uczcie. Nakarmicie, napoicie Bogiem samym swoje duszyczki niewinne, bo rozgrzeszone we wczorajszej spowiedzi. Wiecie już o tym dobrze…, ale jeszcze raz jasno sobie tę prawdę uprzytomnijcie. Ten sam Chrystus, co w stajence betlejemskiej był dziecięciem, a później tyle cudów uczynił dla dobra ludzkości, który tak krwawe i ciężkie przeszedł męki, a po męce zmartwychwstał chwalebnie, do nieba wstąpił i dziś w chwale po prawicy Ojca siedzi, ten Chrystus za chwilę wstąpi do duszy waszej, jak ów ptak legendarny, pelikan, co dziobem rozrywa swoje piersi, aby krwią własną nakarmić pisklęta, tak da wam Pan Jezus samego siebie na pokarm”. „(…) pamiętajcie, że macie Panu Jezusowi służyć, A Pan Jezus tylko miłości waszej pragnie, a chce, byście pozostały Mu wierne przez całe życie, żebyście za żadną cenę Go nie zdradziły i nie wypędziły z serca swego, ale z Nim połączone były w życiu i śmierci”.

Od tej doniosłej uroczystości upłynęły już 94 lata. Słowa wypowiedziane przez błogosławionego są ciągle aktualne.

Patrząc na to, co doświadczamy w pierwszej połowie XXI wieku, mogą pojawić się różnego rodzaju pokusy czy lęki powodujące, że tak łatwo się dyspensujemy od uczestnictwa w Eucharystii. Różne są tego powody. Niedawno beatyfikowany Karol Acutis pokazuje, że młody człowiek w pełni życia, radosny i niestroniący od rówieśników, umiejący korzystać z nowoczesnych technologii komputerowych potrafił trwać w swojej miłości do Jezusa Eucharystycznego i świadczyć o niej. Również dzieci i młodzież z ośrodka im. Louisa Braille’a w Bydgoszczy podczas niedzielnych spotkań duszpasterskich połączonych z Mszą św. zadają wiele bardzo trudnych pytań dotyczących Eucharystii. Cieszę się, że te spotkania, zapoczątkowane przez mojego przednika księdza kanonika Benona Kaczmarka, trwają nieprzerwanie prawie czterdzieści lat.

Tekst: Ks. Piotr Buczkowski, oprac. MJ

Zdjęcia: MJ/Archiwum

print