„Powstańcze dowództwo doskonale zdawało sobie sprawę, że religijność podtrzymuje ducha wiary i walki w żołnierzach” – mówił ks. ppłk Tomasz Paroń.

75. rocznica wybuchu powstania warszawskiego zgromadziła w bydgoskim kościele garnizonowym na wspólnej modlitwie kombatantów, żołnierzy oraz przedstawicieli władz.

Dziekan Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, przywołał słowa bp. Józefa Guzdka, który w 75. rocznicę wybuchu powstania i zarazem w roku stulecia powołania Biskupstwa Polowego poprosił, by spojrzeć na bohaterski zryw niezłomnej stolicy przez pryzmat posługi księży kapelanów. Ta duchowa „powstańcza armia” liczyła około 150 księży.

Ponad czterdziestu z nich poległo lub zostało zamordowanych przez niemieckich okupantów w czasie walk. Odprawiali msze, posługiwali w powstańczych szpitalach, pobłogosławili 256 par małżeńskich, spowiadali, a w obliczu śmierci udzielali zbiorowego rozgrzeszenia. – Kapelani cieszyli się wielkim szacunkiem. Starali się ukazać sens tego, co wokół się dzieje – podkreślił ks. ppłk Paroń.

W dalszej części homilii kapłan przywołał sylwetki dwóch niezłomnych kapelanów – beatyfikowanych po wojnie: ks. Józefa Stanka SAC (pseudonim „Rudy”) i o. Michała Czartoryskiego, podkreślając, że moc kapłanów powstania warszawskiego wyrastała z wierności Chrystusowi.

Tekst i zdjęcia: Marcin Jarzembowski/KAI

 
print