23.04.2022

„Prosimy Boga, by w historii więcej się to nie powtórzyło” – mówił bp Oleg Butkiewicz. Ordynariusz diecezji witebskiej na Białorusi oraz przewodniczący Konferencji Episkopatu tego kraju, uczestniczył w obchodach 77. rocznicy wyzwolenia byłego obozu hitlerowskiego w Potulicach.

Obóz przesiedleńczy, obóz pracy i pracy wychowawczej (Potulitz, Lebrechtsdorf) utworzony został w lutym 1941 roku. Od września 1942 roku pod jego zarządem znalazły się podobozy w Toruniu i Smukale. Pierwszy transport więźniów przybył do Potulic 4 lutego 1941 roku.

W trudnych warunkach, przy głodowych racjach żywnościowych, więźniowie pracowali na rzecz okupanta. Znaczną liczbę stanowiły dzieci, które również były poddane obowiązkowi pracy. – Ciężko określić to, co człowiek czuje, kiedy poddaje się torturom tych, którzy są bezbronni. Gromadzimy się, by najpierw modlić się za tych, którzy przedwcześnie zostali wezwani do nieba. Nie jesteśmy tu po to, by w sercu krzewić nienawiść i za każdym razem osądzać tych, którzy to uczynili. Jesteśmy po to, by zrozumieć, dlaczego w historii tak się dzieje. Zwłaszcza teraz, kiedy tak blisko przeżywamy kolejną wojnę – dodał bp Oleg Butkiewicz.

HOMILIA

 

„Pamięć jest bardzo ważna, bo prowadzi nas do budowania życia w prawdzie. W tym miejscu jeszcze bardziej możemy się wczuć w to, co przeżywali więźniowie w tamtym czasie” – dodał bp Krzysztof Włodarczyk, który przewodniczył Mszy św. na obozowym cmentarzu.

BP KRZYSZTOF WŁODARCZYK

 

„Na obiad wracaliśmy do obozu, a po nim znów szliśmy do lasu. Starsze dzieci zbierały pokrzywy i jagody. Po powrocie sprawdzali nas, czy je jedliśmy. Gdy jakieś dziecko miało zabarwiony język, było bite” – relacjonowała była więźniarka obozu Anna Tomaszewska z domu Bednarek. – Osadzonym stworzono warunki podobne do tych, jakie miały miejsce w obozach koncentracyjnych. Głód, brutalne traktowanie, wyczerpująca, przymusowa praca i fatalne warunki zdrowotne, stanowiły narzędzia eksterminacji osadzonych – mówił wicewojewoda kujawsko-pomorski Radosław Kempiński.  

Przez cały obóz przeszło dwanaście tysięcy osób. Zginęło około pięciu tysięcy ofiar. Wymarsz osadzonych nastąpił 21 stycznia 1945 roku. – Był to mroźny dzień. Dla tych, którzy przetrwali, być może najważniejszy w życiu – dodał burmistrz Nakła nad Notecią Sławomir Napierała. – W 1943 roku specjalne oddziały Einsatzkommando przeprowadziły brutalną akcję na terenie dzisiejszej Białorusi – powiedział gospodarz spotkania, proboszcz wspólnoty Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny ks. Maciej Szmytowski TCHr.

KS. MACIEJ SZMYTOWSKI 

 

Po Mszy św. miał miejsce apel poległych, po którym delegacje złożyły wieńce oraz wiązanki pod pomnikiem. W uroczystościach, które zakończyły się przed bramą główną byłego obozu, uczestniczyli przedstawiciele władz różnych szczebli, służb mundurowych, byli więźniowie, ich rodziny, a także grupy uczniów z różnych zakątków Polski.

Tekst, nagrania, zdjęcia: Marcin Jarzembowski

print