19.05.2023

„Żołnierzowi Niezłomnemu Kościoła” – abp. Antoniemu Baraniakowi – poświęcona była konferencja, jaką zorganizowano w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym Diecezji Bydgoskiej.

Było to pokłosie prezentacji znaczka z wizerunkiem duchownego, jaki wydała Poczta Polska, która miała miejsce w Bydgoszczy z okazji obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. – To jeden z największych i najwybitniejszych kapłanów polskich XX wieku – powiedział prof. Mirosław Golon z Instytutu Pamięci Narodowej. – Jest on blisko za św. Janem Pawłem II, prymasem Stefanem kard. Wyszyńskim – dodał.

Stąd głównym celem konferencji było przybliżenie postaci najbliższego współpracownika – sekretarza i obrońcy Stefana kard. Wyszyńskiego – Prymasa Tysiąclecia. – Chcemy uzmysłowić wszystkim, jak ważną rolę odegrał w życiu Kościoła i historii powojennej Polski. Na wyrazy najwyższego uznania zasługuje jego nieugiętość podczas aresztowania i bezlitosnych 145. przesłuchań, w czasie których nie dał się złamać – powiedziała poseł na Sejm RP Ewa Kozanecka.

Wiceprzewodnicząca Parlamentarnego Zespołu Tradycji i Pamięci Żołnierzy Wyklętych oraz Biskup bydgoski byli organizatorami wydarzenia. – Są takie osoby, które nie dają o sobie zapomnieć, domagają się, by je przywoływać. To, co było charakterystyczne dla życia abp. Baraniaka, to wierność, niezłomność, wytrwałość, pokora. Dziękuję zwłaszcza młodym za ich obecność. Wierzę, że podczas spotkania odsłoni się wam wzór godny do naśladowania – dodał bp Krzysztof Włodarczyk.

W konferencji uczestniczyła dziennikarka, autorka filmów dokumentalnych o arcybiskupie, dr Jolanta Hajdasz, która – jak podkreśliła – stara się poznawać jego losy i działalność świadków jego życia od ponad dziesięciu lat. – Dlaczego abp Antoni Baraniak jest wymieniany obok kard. Wojtyły, prymasa Wyszyńskiego? Bo w pewnym momencie wziął on na swoje barki ciężar odpowiedzialności za Kościół w Polsce. Mam na myśli moment jego aresztowania – powiedziała.

Dr Jolanta Hajdasz dodała, że przez wiele lat państwo komunistyczne robiło wszystko, by pamięć o takich ludziach została nie tylko zatracona. – Ale tak zakamuflowana, by nie można było odkryć tego, kim byli – powiedziała. – Moje pierwsze spotkanie z ks. abp. Baraniakiem miało miejsce, kiedy byłem małym chłopcem, a dokładnie wybranym ministrantem, który miał powiedzieć wiersz – opowiadał ks. Piotr Zdanowicz.

Było to w parafii w Rychtalu, na krańcach ówczesnego województwa poznańskiego. – Pamiętam, jak przytulił mnie i kolegę, mówiąc: „a może byście byli księżmi?” Po latach ja i mój kolega – Bernard Cegła – zostaliśmy kapłanami, wyświęconymi właśnie przez abp. Baraniaka. Pamiętam jego bliskość i serdeczność, wiele jemu zawdzięczam – dodał ks. Piotr Zdanowicz, kapłan diecezji bydgoskiej, który jest proboszczem parafii w Turze.

W czasie konferencji miał miejsce pokaz filmu dokumentalnego dr Jolanty Hajdasz „Powrót”.

Abp Antoni Baraniak urodził się 1 stycznia 1904 roku we wsi Sebastianowo Wielkopolsce. Od zawsze wychowywany był w duchu głębokiej religijności i patriotyzmu, wtedy też podjął decyzję o podążaniu drogą zakonną i wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Salezjańskiego w Kleczy Dolnej. Rozpoczął studia filozoficzne w Krakowie, a następnie studia teologiczne i prawnicze na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. W 1930 roku przyjął święcenia kapłańskie, a 3 lata później został sekretarzem Prymasa Polski Augusta Hlonda, a po jego śmierci prymasa Stefana Wyszyńskiego. W 1951 roku papież Pius XII mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej.

W latach 1953-1955 był prześladowany, więziony i nieludzko torturowany w więzieniu na ulicy Rakowickiej w Warszawie. Komuniści bezskutecznie usiłowali wymusić na duchownym zeznania obciążające prymasa Wyszyńskiego, co w rezultacie miało doprowadzić do procesu sądowego i osłabienia pozycji Kościoła w Polsce. Swoją nieprzejednaną postawą osłaniał przed tym Prymasa Polski. Jego nieugiętość podczas aresztowania i bezlitosnych przesłuchań jest największym dowodem jego wiary i męstwa. Pomimo brutalnych tortur, bicia, głodzenia, pozostał wierny Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie.

„Kościół nigdy Księdzu Arcybiskupowi nie zapomni, że go bronił w najtrudniejszych czasach” – tak powiedział kardynał Karol Wojtyła w czasie odwiedzin chorego arcybiskupa Antoniego w 1977 roku, niedługo przed jego śmiercią. A Prymas Polski Stefan Wyszyński, po latach powiedział: „on cierpiał za mnie”. I choć arcybiskup Antoni Baraniak nie nosił munduru, tylko sutannę, z pewnością zasługuje na miano Żołnierza Niezłomnego Kościoła.

Tekst: Marcin Jarzembowski
Zdjęcia: CEF

print